Przełom w sprawie morderstwa Pauliny D. 39-letni Gruzin Mamuka Ch., podejrzewany o to zabójstwo, został zatrzymany w Kijowie, na Ukrainie.

Zatrzymania dokonali ukraińscy policjanci. Mężczyzna był całkowicie zaskoczony. Złapano go na jednej z ulic - został obalony na ziemię i skuty kajdankami.

W namierzeniu i zatrzymaniu Gruzina brali udział policjanci z Biura Kryminalnego Komendy Głównej oraz funkcjonariusze z Łodzi przy pomocy polskiego oficera łącznikowego z Gruzji.

Na bieżąco za pośrednictwem oficerów łącznikowych przekazywane były wszelkie istotne dla poszukiwań informacje. Wymiana tej wiedzy pozwoliła na uprawdopodobnienie ukrywania się 39-latka na terenie jednego konkretnego miasta. Z ustaleń wynika, że zmieniał lokalizacje, nocował także w hostelach - mówi rzeczniczka łódzkiej komendy Joanna Kącka.

Wczoraj na teren Ukrainy pojechała specjalna grupa policjantów z Polski, samodzielnie nie mogli oni podejmować działań na terenie obcego państwa, więc współpraca z policją ukraińską była bardzo istotna - dodała. 

Mężczyzna był poszukiwany listem gończym od 28 października.

Ekstradycja Gruzina możliwa w ciągu tygodni

Możliwe, że 39-letni Gruzin w ciągu dwóch tygodni trafi do Polski. Obecnie jest w policyjnym areszcie na Ukrainie i czeka na ekstradycję do Polski. Najpierw musi go jednak tymczasowo aresztować ukraiński sąd, a decyzja musi się uprawomocnić.

O uzyskaniu informacji o zastosowaniu tymczasowego aresztowania niezwłocznie skierujemy wniosek o ekstradycję. Mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda nam się uzyskać zgodę sądu na jego wydanie, następnie przetransportowany zostanie do Polski, gdzie przesłucha go prokurator - mówi rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Dziękujemy wszystkim osobom, które włączyły się w działania mające na celu ujęcie podejrzanego - dodaje. A tych sygnałów było naprawdę bardzo dużo, również z za granicy. Ich skrupulatne sprawdzanie doprowadziło do ujęcia 39-latka.

Szokujące morderstwo 28-letniej Pauliny

Do szokującej zbrodni doszło prawie dwa tygodnie temu. Paulina D. wyszła na spotkanie ze znajomymi w piątek 19 października. Po raz ostatni była widziana na nagraniu monitoringu w sobotę 20 października ok. 8 nad ranem, w towarzystwie nieznanego mężczyzny.

Według ustaleń prokuratury 28-latka została zabita w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi. Ustalono, że do morderstwa doszło w godzinach przedpołudniowych 20 października, a przed godz. 18:00  zwłoki - po zapakowaniu w torbę i owinięciu w folię - zostały przewiezione do lasku w okolicach Stawów Jana, gdzie zostały odnalezione po pięciu dniach.

Sekcja zwłok wykazała, że Paulina D. zmarła w wyniku ran kłutych szyi, które zadano jej nożem. Wcześniej kobieta została także pobita. Prawdopodobnie do zabójstwa doszło na tle seksualnym.

Wcześniej w związku ze zbrodnią aresztowano trzy osoby: 44-letnią Białorusinkę oraz dwóch Gruzinów: 38- i 41-letniego. Kobieta i 41-latek podejrzani są o zatajenie zabójstwa. Kobieta miała też składać fałszywe zeznania. Według sądu za zastosowaniem aresztu przemawiała obawa matactwa oraz ukrywania się podejrzanych.

38-letni Gruzin podejrzany jest o poplecznictwo, a więc podejmowanie działań mających na celu uniknięcie przez sprawcę zbrodni zabójstwa odpowiedzialności karnej, m.in. o zacieranie śladów. Usłyszał także zarzuty dotyczące niezawiadomienia policji o zabójstwie i składania fałszywych zeznań.

(az)