7 firm jest zainteresowanych budową przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Dziś Urząd Morski w Gdyni otworzył koperty w ramach przetargu na pierwszy etap inwestycji „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”. Najtańsza z realnych ofert przewiduje większe wydatki, niż te, które były do tej pory planowane. Resort Gospodarki Morskiej zapowiada jednak zwiększenie budżetu dla przekopu.
Pierwszy etap inwestycji obejmować ma przede wszystkim prace ziemne w części lądowej, na samej mierzei. Najniższa z zaproponowanych dziś stawek to... złotówka. Zaproponowana została przez turecką spółkę. Najwyższa z propozycji - oferta polsko-chińskiego konsorcjum - to prawie półtora miliarda złotych. Wygląda na to, że pierwsza ze wspomnianych ofert już starcie nie jest traktowana poważnie. Tak na pytanie o najniższą zaproponowaną cenę odpowiedziała dziś RMF FM rzecznik Urzędu Morskiego w Gdyni Magdalena Kierzkowska. Najniższą cenę w dniu dzisiejszym zaoferowała firma To 992,270,523 zł i 79 gr - powiedziała Kierzkowska.
Nawet ta z najniższych ofert jest zdecydowanie większa niż kwota, którą zamawiający - czyli Urząd Morski w Gdyni - przeznaczył na realizację pierwszego etapu budowy nowej drogi wodnej. Przewidywany przez inwestora koszt to bowiem dokładnie 718,094,717 zł i 28 gr.
Od dziś prace nad oceną złożonych ofert prowadzić będzie komisja przetargowa. Będą one polegały na weryfikacji złożonych ofert i kosztorysów. Sprawdzić trzeba chociażby to czy na pewno wszystkie pozycje i punkty wyszczególnione przez inwestora w specyfikacji, zostały uwzględnione przez oferentów. Nie można na razie powiedzieć, do kiedy zakończy się ocena ofert. Może to trwać od kilku do kilkunastu tygodni. W Urzędzie Morskim nie odpowiedziano nam na pytanie, co dla losów przetargu może oznaczać fakt, iż najniższa z realnych ofert, przekracza koszty przewidziane przez inwestora. Wszystkie oferty będą zweryfikowane i w toku tego postępowania będzie wyłoniona najlepsza oferta. A decyzje, czy będą konieczne ewentualne korekty do planów, które mieliśmy, jeśli chodzi o finansowanie, też będą podejmowane w momencie, kiedy zostaną zakończone prace komisji przetargowej - przyznała Kierzkowska. Prócz ceny oferenci proponowali także okres gwarancji dla inwestycji i możliwe skrócenie terminu realizacji. Wszystkie oferty - nie licząc tej od tureckiej spółki - były w tych aspektach takie same.
O ewentualne zwiększenie budżetu na wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną zapytaliśmy także w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. W resorcie przyznają będą chcieli przeznaczyć na wykonanie przekopu większe środki, niż te, o których była do tej pory mowa. Przewidujemy zabezpieczenie budżetu potrzebnego do wykonania całej inwestycji. Nastąpi waloryzacja programu wieloletniego w sprawie Przekopu, przyjętego uchwałą Rady Ministrów - poinformował RMF FM Michał Kania, dyrektor Biura Prasowego z Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Przyjęty w 2016 roku program przewidywał, że całość inwestycji sięgnie 880 mln złotych. Najprawdopodobniej potrzebne więc będzie zwiększenie finansowania o setki milionów złotych. To wniosek płynący choćby z tego, co zaoferowali potencjalni wykonawcy przekopu. Są to kwoty realne, odzwierciedlające właściwą wycenę w oparciu o niezwykle konkurencyjny rynek budowlany - przyznał Kania, pytany o to jak resort ocenia stawki proponowane przez potencjalnych wykonawców przekopu przez Mierzeję Wiślaną.
Co ważne przetarg, którego oferty dziś poznaliśmy, dotyczy pierwszego z trzech etapów całej inwestycji. Polegać będzie między innymi na przekopaniu mierzei i budowie tak zwanej sztucznej wyspy w jej pobliżu. To na te prace Urząd Morski w Gdyni chciał przeznaczyć nieco ponad 718 mln złotych. Kolejne dwa etapy polegać będą na modernizacji toru wodnego przez rzekę Elbląg, a także na budowie toru podejściowego przez Zalew Wiślany. Na razie nie wiadomo ile pieniędzy na dwa kolejne etapy będzie chciał przeznaczyć inwestor.
Tuż przed otwarciem kopert z ofertami happening przed Urzędem Morskim w Gdyni oraz w budynku zorganizował "Obóz dla Mierzei". To grupa aktywistów sprzeciwiająca się inwestycji, sposobowi jej przeprowadzania i bagatelizowaniu jej wpływu na środowisko. W ramach swojej akcji Urząd Morski w Gdyni nazwali - nawiązując do Monty Pythona - "Urzędem Głupich Kroków w Gdyni".