Katowicka prokuratura zarzuca Zbigniewowi Siemiątkowskiemu przekroczenie uprawnień w sprawie zatrzymania trzy lata temu ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Siemiątkowski był wtedy szefem UOP.
Prokuratorzy nie mają wątpliwości, że Zbigniew Siemiątkowski jako szef UOP wykorzystał służby specjalne w gabinetowej rozgrywce. Stawką było niedopuszczenie do zawarcia kontraktu przez PKN Orlen i fotel prezesa spółki: Użył podległych mu służb specjalnych po to, aby nie dopuścić do podpisania kontraktu przez byłego szefa PKN Orlen i po to, aby doprowadzić do jego odwołania z tej funkcji.
To Siemiątkowski zdaniem prokuratury uruchomił odpowiednie procedury. Za przekroczenie uprawnień grozi mu 5 lat więzienia. Były szef UOP nie czuje się winny i zamierza udowodnić to przed sądem.