Czterech lat więzienia żąda prokurator dla Piotra Ryby oskarżonego w związku z tzw. aferą gruntową. Drugi z oskarżonych - Andrzej K. - według śledczych zasługuje natomiast na nadzwyczajne złagodzenie kary i powinien zapłacić grzywnę. Wyrok w tej sprawie ma zapaść we wtorek o godzinie 14.
Obu oskarżonym prokuratura zarzuca powoływanie się na wpływy w resorcie rolnictwa i podjęcie się załatwienia odrolnienia ziemi na Mazurach za łapówkę.
Zdaniem prokuratora Andrzeja Piasecznego, wina obu oskarżonych nie budzi wątpliwości:
Dodaje jednak, że na złagodzenie kary zasługuje tylko Andrzej K., ponieważ przyznał się, składał obszerne wyjaśnienia, które pomogły w śledztwie.
Proces wykazał, że oskarżeni faktycznie wpływy w resorcie rolnictwa. Mimo że nie doszło do przekazania pieniędzy, doszło do przestępstwa - bo wystarczy samo powoływanie się na wpływy, co potwierdza wyrok Sądu Najwyższego z 1984 r.