Historyk i jeden z liderów opozycji demokratycznej w okresie PRL prof. Karol Modzelewski spoczął na stołecznych Powązkach Wojskowych. "Był nauczycielem życia, postaw życiowych" - mówił były prezydent Bronisław Komorowski.

Uroczystości pogrzebowe miały charakter świecki i prywatny. Rozpoczęła je i zakończyła pieśń Bułata Okudżawy. Oprócz bliskich i rodziny prof. Karola Modzelewskiego pożegnali przedstawiciele świata polityki, nauki, kultury oraz tłumy warszawiaków. Zmarły spoczął obok grobu Zbigniewa Romaszewskiego i bardzo blisko jego przyjaciela Jacka Kuronia.

Jak podkreślił podczas uroczystości pogrzebowych b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, Karol Modzelewski miał życiorys, którym "dałoby się obdzielić wiele osób". Można by się zastanowić - i to ważne pytanie dla młodego pokolenia - czy żyjąc w takiej historii, w takich okolicznościach, mając tyle trudności i wyzwań przed sobą, można być człowiekiem porządnym, uczciwym, wiernym sobie samemu. To na pewno jest niezwykle trudne. To czasami jest dramatyczne, ale Karol Modzelewski pokazuje, że to jest możliwe - powiedział b. prezydent.

Dodał, że tym co najbardziej zachwycało go w postawie Karola Modzelewskiego, była jego integralność. Nazwa Solidarność została przez niego zaproponowana i też jest w tym ruchu wiedząc, że losy wszystkiego mogą potoczyć się różnie, ale jest integralny, pewny swoich wartości, swoich zasad, pewny, że tak właśnie trzeba. Za tę integralność wobec wolności, demokracji, sprawiedliwości, solidarności należy mu się nie tylko nasz największy szacunek, ale i wieczna pamięć - zaznaczył Kwaśniewski.

Według niego Karol Modzelewski był także "człowiekiem ogromnej wrażliwości". On się upominał o ludzi wykluczonych, poniżonych - jako profesor, jako mediewista, w swoich dziełach naukowych, ale także w praktyce politycznej i społecznej. Kiedy dyskutowaliśmy, co zrobić, żeby było lepiej, on wtedy zawsze mówił: Nie zapominajcie o tych, którym jest gorzej, którzy mają kłopot, są wykluczeni. Jego wrażliwość przejawiała się i w aktywności politycznej i w publicystyce, ale także w codziennym zachowaniu - podkreślił.

"On był człowiekiem zasad"

Były prezydent Bronisław Komorowski przypomniał, że Karol Modzelewski świetnie realizował się jako nauczyciel akademicki. Ale jednocześnie wszyscy czujemy, że w najwyższym stopniu był nauczycielem życia, postaw życiowych, przynajmniej jeżeli chodzi o moje pokolenie, ludzi nieco młodszych, którzy bardzo wcześnie angażowali się w działalność opozycyjną. Bo Karol Modzelewski, tak jak Jacek Kuroń, własnym życiem uczyli paru ważnych rzeczy - m.in. tego, że są sprawy najważniejsze, którym warto podporządkowywać wiele innych, także istotnych spraw z punktu widzenia własnego życia. Do takich spraw, które są warte poświecenia i płacenia za nie nawet najwyższej, ceny należą umiłowanie wolności, demokracji, równości, a także i solidarności - mówił.

Zdaniem Komorowskiego Karol Modzelewski w znacznej mierze "ukształtował pokolenie, przynajmniej jego większą część, tych środowisk, które doprowadziły Polskę do wolności w 1989 roku". Ukształtował poprzez swoją autentyczność i bezkompromisowość wielu ludzi także z tego poprzedniego systemu, którzy wędrowali, aby odnaleźć swoje miejsce w służbie wolnej Polsce. (...) Modzelewski dobrze zasłużył się Polsce - dodał Komorowski.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz zapowiedział, że w czwartek Senat "podejmie uchwałę, która upamiętni drogę Karola Modzelewskiego". Drogę, która była charakterystyczna dla ludzi tej części Europy, w Polsce, ale także drogę, która była charakterystyczna dla części ludzi z Europy Wschodniej - mówił.

Borusewicz zwrócił uwagę, że poznał Karola Modzelewskiego w okresie powstawania Solidarności - w październiku 1980 r. i że spotykał się z nim prawie codziennie do kwietnia 1981 r. Karol wsiadł na tę kobyłę historii. Jechał, galopował, zatrzymywał się, ale nie zsiadał. Jechał i nie wiedział do końca, gdzie ta kobyła historii go zaprowadzi. Czy zaprowadzi w miejsce spokojne, czy będzie to kobyła zwycięstwa, czy będzie to kobyła porażki, a może klęski - powiedział wicemarszałek Senatu, podkreślając, że dla Modzelewskiego "nie było to najistotniejsze".

On był człowiekiem zasad. On był człowiekiem, który myślał nie tylko w perspektywie dnia dzisiejszego - podkreślił polityk.

Wicemarszałek Senatu przypomniał, że formalnie Karol Modzelewski pełnił rolę rzecznika prasowego Solidarności. Ale to była rola znacznie, znacznie większa. On planował, mówił, jaką drogą powinniśmy iść. Zawsze można było liczyć na jego rozsądek, wtedy kiedy różne tendencje, różne głosy mówiły +ostrzej+, a inne no bardziej ostrożnie - zaznaczył.

Był zawsze człowiekiem, który starał się przewidywać, starał się iść środkiem. To był stabilizator w tamtym bardzo trudnym i gorącym okresie, kiedy każdy krok mógł być krokiem fatalnym, ale każde zaniechanie mogło być też zaniechaniem fatalnym -
ocenił Borusewicz.

Zwrócił uwagę, że Karol Modzelewski "zdawał sobie sprawę, że Solidarność jest wtedy skazana na zderzenie z systemem", ale "starał się przedłużać sytuację, gdzie można było coś zrobić i pozostawić wiele dobrego (...) dla przyszłych pokoleń". Przed samą śmiercią mówił, że znaku Solidarności nikt nie może zawłaszczyć. Nikt nie może nam odebrać. I miał rację - podkreślił Borusewicz. Tego znaku także nie można jemu odebrać - dodał. Bo on był współtwórcą i powiedział także o tym: macie do tego znaku prawo - zakończył wicemarszałek Senatu.

Podczas uroczystości głos zabrali także m.in. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar oraz aktor Wojciech Malajkat. Na Powązkach Wojskowych obecni byli również m.in. b. opozycjonista w PRL Adam Michnik, aktorka Maja Komorowska oraz historyk, b. członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej Andrzej Friszke.

Historyk, więzień polityczny, senator



Prof. Karol Modzelewski był historykiem, mediewistą, kawalerem Orderu Orła Białego, w okresie PRL dysydentem i więźniem politycznym, w latach 1989-91 był senatorem I kadencji. Zmarł 28 kwietnia w Warszawie w wieku 81 lat.

W 1964 r. wraz z Jackiem Kuroniem napisał list otwarty do partii, krytykujący linię polityczną PZPR za odejście od ideałów socjalizmu. Był jednym z inicjatorów protestów studenckich na Uniwersytecie Warszawskim w marcu 1968 r. W niepodległościowym podziemiu pełnił także rolę pierwszego rzecznika prasowego NSZZ "Solidarność" od listopada 1980 r. do kwietnia 1981 r.; jest uważany za autora pomysłu przyjęcia przez związek nazwy "Solidarność". W okresie PRL był kilkukrotnie więziony i internowany. Łącznie Karol Modzelewski spędził w więzieniu osiem i pół roku.

Sprawował mandat senatora I kadencji w latach 1989-91. Startował wówczas w województwie wrocławskim z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Na początku lat 90. współtworzył Solidarność Pracy, następnie Unię Pracy. W 2005 r. wszedł w skład komitetu wyborczego Włodzimierza Cimoszewicza w wyborach prezydenckich.

Po upadku PRL pracował jako profesor Uniwersytetu Wrocławskiego w latach 1992-94 i Uniwersytetu Warszawskiego od 1994 r. Był członkiem Polskiej Akademii Nauk i jej wiceprezesem w latach 2007-10. Jego działalność naukowa skupiona była wokół problemów średniowiecza. Modzelewski był autorem m.in. monografii "Barbarzyńska Europa" dotyczącej powstawania tożsamości europejskiej pod wpływem tradycji przedchrześcijańskich, za którą otrzymał Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Za autobiografię "Zajeździmy Kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca" otrzymał Nagrodę Literacką "Nike". Była to ostatnia książka Modzelewskiego, w której poruszył wątki działalności ideowej i politycznej oraz krytykował sposób przeprowadzenia transformacji ustrojowej w Polsce.

Karol Modzelewski został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Orderem Orła Białego i Legią Honorową V klasy.