Chwile grozy przeżyli pasażerowie lotu z Warszawy do Toronto. Z powodu zachowania jednego z pasażerów samolot przymusowo lądował na Islandii, a potem wrócił do polskiej stolicy.
Podczas lotu, w pewnym momencie jeden z pasażerów zaczął zachowywać się agresywnie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna mógł być pod wpływem narkotyków i alkoholu.
Wtedy doszło do bójki z innym pasażerem.
Mężczyzna miał tez próbować otworzyć drzwi do samolotu. Próbowało obezwładnić go kilkoro pasażerów.
Sytuacja eskalowała do tego stopnia, że została również naruszona nietykalność cielesna jednego z członków personelu pokładowego. W związku z czym kapitan podjął decyzję o lądowaniu - wyjaśnia rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT, Krzysztof Moczulski.
Agresywny pasażer został w Islandii. Zajmuje się nim tamtejsza policja.