Prezydent Andrzej Duda ocenił, że próba usunięcia Dariusza Barskiego ze stanowiska prokuratora krajowego była prawnie bezskuteczna, a powoływanie pseudo-prokuratora krajowego Dariusza Korneluka odbyło się w sposób całkowicie niezgodny z prawem. Dodał, że kancelaria rozważa jakimi metodami przywrócić praworządność.

Prezydent Andrzej Duda przyjął we wtorek rano w Pałacu Prezydenckim Dariusza Barskiego. Podczas późniejszego briefingu prasowego podkreślał, że spotkał się z "Prokuratorem Krajowym", a jego stanowisko w sprawie dot. Barskiego jest jednoznaczne.

Próba usunięcia pana Dariusza Barskiego ze stanowiska Prokuratora Krajowego była w istocie prawnie bezskuteczna. Nie było ku temu żadnych podstaw, a powoływanie później pseudo-prokuratora krajowego pana Dariusza Korneluka odbyło się w sposób całkowicie niezgodny z prawem - oświadczył prezydent.

"Sytuacja ogromnie kłopotliwa"

Zdaniem prezydenta, sytuacja, z jaką mamy obecnie do czynienia, jest "ogromnie kłopotliwa". To absolutnie rażące, skandaliczne naruszenie zasady praworządności. Jest to skandaliczne naruszenie ustawy o prokuraturze i samej konstytucji, co potwierdził w ostatnim czasie Sąd Najwyższy, a wcześniej też wskazywał na to Naczelny Sąd Administracyjny - dodał.

Z dnia na dzień coraz bardziej jest widoczna farsa, w jaką popada pan premier Donald Tusk, jego współpracownicy i ci wszyscy, którzy co chwila twierdzą, że ktoś jest jakimś neosędzią, że jakaś izba jest neoizbą - mówił Duda. Argumentował, że część orzeczeń jest uznawana, m.in. dot. uznania legalności przeprowadzenia wyborów, o czym decydowała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, ale w innych sprawach, Sąd Najwyższy "nie ma prawa się wypowiedzieć".

Prezydent nawiązał również do sytuacji, która miała miejsce w ostatnich dniach, kiedy Barski nie został wpuszczony do budynku prokuratury krajowej. Mamy do czynienia z ewidentną prawną uzurpacją, krótko mówiąc z bezprawiem, które cały czas jest realizowane przez rząd - ocenił prezydent.

Zaznaczył, że Barski rozmawiał z nim na ten temat, opisując szczegółowo zaistniałą sytuację. Rozważamy w tej chwili spokojnie, jakimi metodami zgodnymi z obowiązującym prawem możemy przywrócić praworządność - poinformował Duda. Dodał, że kancelaria rozważa możliwości prawne, co powinno być zrobione, aby "funkcja prokuratora krajowego mogła być swobodnie i zgodnie z prawem wykonywana przez Dariusza Barskiego".

Prezydent: Rażące łamanie konstytucji

Prezydent przypomniał, że cała sprawa została przez niego skierowana do Trybunału Konstytucyjnego jako spór kompetencyjny i czeka na orzeczenie TK. W związku z tym - jego zdaniem - "powinniśmy mieć do czynienia ze wstrzymaniem jakichkolwiek działań rządu, jeżeli chodzi o powoływanie Korneluka". Nie wzięto tego pod uwagę, ponieważ pan premier Donald Tusk i pan minister (Adam) Bodnar nie uznają również Trybunału Konstytucyjnego - zaznaczył prezydent.

Przyznam szczerze, że ta sytuacja jest troszkę schizofreniczna i wyobrażam sobie, że komuś, kto nie jest specjalistą z zakresu prawa konstytucyjnego i prawa państwowego, generalnie w ogóle bardzo ciężko jest zrozumieć całą tę sytuację. Z jakąkolwiek praworządnością i przestrzeganiem konstytucji - to, co robi w tej chwili prokurator generalny, minister sprawiedliwości pan Adam Bodnar i pan premier Donald Tusk - nie ma absolutnie nic wspólnego. To jest po prostu rażące łamanie zasady praworządności i rażące łamanie konstytucji - podkreślił prezydent.

Decyzja Izby Karnej SN

W piątek Izba Karna SN w składzie sędziów wyłonionych do SN po 2017 r., stwierdziła, że powołanie Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. było prawnie skuteczne. Obecny prokurator krajowy Dariusz Korneluk objął funkcję po tym, jak minister sprawiedliwości uznał, że wcześniejsza nominacja Barskiego na to stanowisko była wadliwa.

W poniedziałek Barski zjawił się przed siedzibą PK z oczekiwaniem, że będzie mógł "podjąć (...) obowiązki służbowe, zgodnie z orzeczeniem SN". "Jestem prokuratorem i działam zgodnie z prawem. Wykonuję obowiązek. Jeżeli nie zostanę wpuszczony, no trudno, nie będę forsował bramy głową, nie będę stosował środków siłowych" - powiedział dziennikarzom przed próbą wejścia do budynku, która zakończyła się niepowodzeniem.