Mam stuprocentowe zaufanie do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza – zapewnia premier Beata Szydło. PO stawia interes partyjny ponad interes państwa polskiego – dodała, komentując wniosek tej partii o wotum nieufności dla szefa MON.
Mam stuprocentowe zaufanie do Antoniego Macierewicza. Platforma Obywatelska od dłuższego czasu przyzwyczaiła nas do tego, że interes partyjny stawia ponad interes państwa polskiego - powiedziała premier na konferencji po posiedzeniu rządu.
PO złożyła w poniedziałek wniosek o wotum nieufności wobec Macierewicza. Szef PO Grzegorz Schetyna wyjaśniał, że wynika to z braku reakcji premier na wezwanie Platformy, by zawiesiła ministra w pełnieniu obowiązków do czasu wyjaśnienia twierdzeń z publikacji "Gazety Wyborczej" dot. m.in. kontaktów szefa MON z Robertem Luśnią - współpracownikiem służb PRL.
Sobotnia "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Antoni Macierewicz, jego firma i jego TW" napisała m.in., że "minister obrony zasiada w radzie Fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia - wieloletni współpracownik Macierewicza i peerelowskiej bezpieki". Dlaczego minister obrony narodowej RP utrzymuje (choćby formalną) więź ze zdemaskowanym płatnym TW? Przecież od lat głosi, że należy zwalczać wpływy byłych współpracowników SB - napisała gazeta.
W tej sprawie MON wydało dwa oświadczenia. Podkreślano w nich, że "minister Macierewicz nie utrzymuje żadnych kontaktów z Robertem Luśnią. Natychmiast po uzyskaniu wiedzy o współpracy pana Luśni został on wydalony z Ruchu Katolicko-Narodowego (RKN), było to kilkanaście lat temu. Od tamtego czasu minister Macierewicz nie widział się i nie rozmawiał z Robertem Luśnią".
(mpw)