Zapaliła się hala surowców firmy Atlas w Zgierzu niedaleko Łodzi. Na szczęście nie ucierpiał nikt z pracowników - ogień wybuchł przed rozpoczęciem porannej zmiany. Sytuacja została opanowana, chociaż pożar zaliczany jest do dużych. Jeden ze strażaków uległ poparzeniu, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według wstępnych informacji ogień wybuchł ok. godziny 7.00 w magazynie surowców i półproduktów. Ze względu na wysoką temperaturę zawaliła się stalowa konstrukcja dachu.
W czasie akcji zabrakło wody do gaszenia. Jak tłumaczył reporterce RMF FM Agnieszce Wyderce Bartłomiej Tomczyk ze zgierskiej straży, ten problem pojawił się ponieważ zbyt duża ilość jednostek chciała jednocześnie korzystać z hydrantów:
Ogień już się nie rozprzestrzenia i nie stanowi zagrożenia dla sąsiednich budynków, ale jego dogaszanie może potrwać jeszcze kilka godzin. Na razie trudno ocenić straty oraz stwierdzić, co było przyczyną pożaru.