Motocyklowy pirat zatrzymany przez policję z Tarnowskich Gór na Śląsku. Młody mężczyzna nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Próbował uciekać, bo - jak się okazało - w ogóle nie ma prawa jazdy.
Mężczyznę na motocyklu zauważyli policjanci z nieoznakowanego radiowozu w Radzionkowie, bo łamał przepisy. Policjanci przez chwilę jechali za nim, nagrywając kamerą wideo jego wyczyny. Potem próbowali go zatrzymać, ale motocyklista nie reagował na dawane mu przez policję znaki. Wyraźnie przyspieszył i zaczął uciekać - mówi Rafał Biczysko z policji w Tarnowskich Górach.
Po krótkim pościgu mężczyzna wreszcie został zatrzymany. Podczas kontroli okazało się, że motocyklista w ogóle nie ma prawa jazdy. Dopiero chodzi na kurs, po którym być może zdobyłby dokument uprawniający do prowadzenia motocykla.
Dziś wiadomo, że nie będzie miał tego dokumentu jeszcze przez jakiś czas. W czasie przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy i zgodził na zaproponowaną przez policjantów karę: tysiąc złotych grzywny i - przede wszystkim - zakaz prowadzenia pojazdów na pół roku.
Teraz to wszystko będzie jeszcze musiał zatwierdzić sąd. Jeśli decyzja nie zostanie zmieniona, motocyklista-pirat egzamin na prawo jazdy będzie mógł zdawać nie wcześniej niż za 6 miesięcy.