Policjantom udało się zatrzymać trzeciego mężczyznę, który brał udział w rodzicielskim porwaniu dwojga dzieci w podwarszawskich Łazach - dowiedział się nasz reporter.
Jak informowaliśmy, samochód, którym jechał ojciec ze swoimi dwoma kolegami, uderzył w bok auta z matką i dwiema dziewczynkami.
W pewnym momencie mężczyźni wybiegli na ulicę, wybili szybę w osobówce kobiety i wyciągnęli dziewczynki - półtoraroczną i czteroletnią.
Dziś mają usłyszeć zarzuty. Prawdopodobnie będzie to zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa na dzieci i ich matkę. Za to grozi kara od pięciu do nawet ośmiu lat więzienia. Nie ma tu mowy o traktowaniu tej sprawy jako wypadku czy kolizji, bo uderzenie samochodem o samochód było celowe.
Obie uprowadzone dziewczynki czują się dobrze. Są pod opieką matki, która wyszła już ze szpitala.
(ag)