Policja aresztowała trzech mężczyzn, którzy są podejrzani o uprowadzenie 33-latka z Żor. Bandyci zostali zatrzymani krótko po tym, jak porzucili pobitą ofiarę w Chorzowie.
Zarówno ofiara, jak i podejrzani to mieszkańcy Żor. Według dotychczasowych ustaleń sprawcy, którzy mają 31, 32 i 35 lat, śledzili pokrzywdzonego, gdy ten wiózł na lawecie samochód do złomowania. W punkcie skupu złomu jeden z bandytów wszedł do biura podając się za policjanta, obezwładnił 33-latka i go wyprowadził. Mężczyznę wepchnięto do samochodu i odjechał z dwoma porywaczami - mówi Kamila Siedlarz z żorskiej policji. Pracownicy skupu natychmiast powiadomili policję. Mundurowi zatrzymali tam trzeciego ze sprawców.
Kilka godzin później policjanci wpadli na trop 35-latka. Mężczyzna został zatrzymany w Czeladzi. Funkcjonariusze podczas przeszukania zabezpieczyli przy nim rewolwer. Ostatni ze sprawców, 31-latek został zatrzymany w Żorach.
Jak się okazało, porywacze pobili pokrzywdzonego i porzucili go na terenie Chorzowa. Mężczyzna zdołał o własnych siłach wrócić do domu jeszcze tego samego dnia - powiedziała Siedlarz.
Sąd aresztował całą trójkę na trzy miesiące. Za porwanie grozi im 10 lat więzienia. Najstarszy z nich, 35-latek, odpowie również za rozbój.
Na razie nie są jasne motywy porwania. Prawdopodobnie chodziło o wzajemne rozliczenia - twierdzi Urbańczyk.