9 osób zginęło, a 11 zostało rannych w wyniku pożarów, do których doszło w niedzielę - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Tego dnia strażacy wyjeżdżali do 277 pożarów.

Pierwszy z tragicznych w skutkach pożarów wybuchł w Janowie w województwie warmińsko-mazurskim, zaledwie pięć minut po północy. W budynku jednorodzinnym zginęły dwie osoby.

Kilka minut przed godziną 2 doszło do pożaru w bloku w Gdańsku, gdzie ogień pojawił się na 10. piętrze. Zginęła jedna osoba, a 15 musiało zostać ewakuowanych.

Następny z tragicznych pożarów miał miejsce w Poznaniu tuż po godz. 5 rano, również w bloku. Tam życie straciła jedna osoba.

Zdaniem Pawła Frątczaka, "pożary, które powstają w nocy są bardzo późno zauważane i niestety jest bardzo niewielka szansa na uratowanie tych osób".

Kolejne zdarzenia miały miejsce już w ciągu dnia

W Klonowcu Starym w Łódzkiem po południu doszło do pożaru i wybuchu gazu w budynku jednorodzinnym. W wyniku zdarzenia zginęło trzech mężczyzn.

Z kolei w Nowej Rudzie w województwie dolnośląskim w pożarze zginęła jedna osoba. Ostatni z tragicznych w skutkach pożarów odnotowanych przez strażaków miał miejsce w Tarnobrzegu. Zginęła jedna osoba.

Do pożarów w większości dochodziło w domach, tam gdzie czujemy się najbezpieczniej - podsumował Frątczak. Jak dodał, "o tej porze roku najczęstszymi przyczynami pożarów są wady lub niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych".


(ł)