Pomorscy aptekarze mają dość awarii i „przerw technicznych” w pracy elektronicznego systemu do rozliczania refundacji za leki z Narodowym Funduszem Zdrowia. Chcą skrócenia terminu przelania należnych im pieniędzy o czas, w którym internetowy system był dla nich niedostępny.
Apteki rozliczają się z NFZ dwa razy w miesiącu. Po każdym z okresów - od 1 do 15 i od 16 do końca miesiąca - aptekarze mają 5 dni roboczych na zarejestrowanie danych, które będą podstawą refundacji. Znaczna część aptek na Pomorzu nie mogła jednak korzystać z elektronicznego systemu. Prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej wysłał w czwartek pismo do dyrekcji Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Wyrażam głębokie zaniepokojenie mającą miejsce w ostatnich dniach blokadą dostępu do portalu. Aptekarze chcący przetworzyć swoje zestawienia refundacyjne nie mogli wykonać tego już od soboty. Portal w tym czasie blokował taką możliwość, natomiast informacja o "przerwie technicznej" ukazała się z opóźnieniem. Sytuacja taka powoduje opóźnienie w otrzymaniu należnej refundacji o czas, w którym portal był zablokowany - pisze Paweł Chrzan. Prosi także o skrócenie terminu wypłaty pieniędzy aptekarzom, przynajmniej o czas, w którym system był niedostępny. NFZ ma na to maksymalnie 15 dni.
Jak powiedział nam Paweł Chrzan, podobne problemy wystąpiły w lutym w śląskim oddziale NFZ. Tam jednak aptekarzy poinformowano o "przerwie technicznej" od razu. W Pomorskiem zaś z 3-dniowym opóźnieniem. Prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej dodaje, że do tak zwanych "przerw technicznych" w pracy systemu dochodzi regularnie, najczęściej gdy zbliża się okres refundacji.
Z początku aptekarze nie mogli w ogóle wprowadzić danych do systemu. Później internetowy portal nie chciał ich przetwarzać. Zaczął działać w czwartek około południa. W praktyce, gdy system Narodowego Funduszu Zdrowia dane przetworzy, właściciele aptek muszą je jeszcze wydrukować i dostarczyć do Funduszu. Dopiero złożenie tych dokumentów decyduje o terminie zwrotu pieniędzy za recepty refundowane. Dla apteki oznacza to brak możliwości zapłacenia hurtowniom za wystawione faktury. A taka refundacja to spory udział w obrocie apteki. Może się to wiązać z utratą płynności finansowej. Czas jaki hurtownie dają na zapłacenie faktur to 30 dni, ale bywają też krótsze terminy. Więc jeżeli my nie dostaniemy pieniędzy za leki, które wydaliśmy pacjentom w terminie 30 dni, no to pojawia się problem - mówi właścicielka jednej z aptek w Gdańsku.
Rzecznik pomorskiego oddziału NFZ Mariusz Szymański mówi, że aptekarze stwarzają niepotrzebny problem. Dodaje, że nie można mówić o skróceniu terminu wypłat, bo Fundusz wyrobił się w ustawowym terminie. Apteki mają obowiązek przekazać dane w terminie do pięciu dni roboczych od dnia zakończenia okresu rozliczeniowego. Następnie oddział wojewódzki Funduszu ma pięć dni roboczych od dnia otrzymania danych na weryfikację komunikatu i przygotowanie projektu zestawienia zbiorczego. Przerwy techniczne, biorąc pod uwagę okres od 16 lutego, dotyczące Portalu Świadczeniodawcy wystąpiły 19 lutego, we wtorek, w godz. 8:01-8:17 i 20 lutego, w środę, w godz. 8:34-8:46. Wszystkie apteki, które przekazały dane za okres od 1 do 15 lutego otrzymały od POW NFZ projekt zestawienia zbiorczego do 21 lutego, to jest najpóźniej czwartego dnia roboczego od dnia otrzymania danych. Tym samym nie znajdujemy podstaw do skrócenia terminu refundacji - mówi Szymański.
Paweł Chrzan uważa jednak, że pomorski NFZ mija się z prawdą, bo system nie działał od soboty, w niektórych przypadkach do czwartkowego popołudnia. Urzędnicy z NFZ mogą uważać, że to niepotrzebny problem. Ale ciekawe, czy gdyby im wstrzymać wypłatę o 5 dni, to też by tak uważali. Ciekawe co by zrobili, mając jeszcze na karku kredyty i pieniądze, które trzeba oddać na przykład hurtowniom - komentuje Chrzan.