Polskie bazy danych już za kilka dni mogą okazać się nielegalne. 21 grudnia wchodzimy do strefy Schengen, a policja do tej pory nie wystąpiła do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o skontrolowanie systemu.
Jeśli Polska nie zdąży z kontrolą, będzie to oznaczać, że polski system wymiany informacji po zniesieniu granic powinien zostać unieruchomiony. Policje krajów strefy Schengen nie powinny mieć wtedy dostępu do informacji o polskich obywatelach, czy np. ich samochodach. System nie może być uruchomiony - mówi Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, czekając na wniosek od policji o kontrolę.
Michał Serzycki dodaje, że przypomnienie do komendy głównej wysłał 6 grudnia: Wszyscy jesteśmy dorośli. Ja nie przypuszczam, żeby ktoś próbował celowo działać niezgodnie z prawem. Jestem dobrej myśli. Serzycki mówi też, że pięć dni, które zostało do wejścia Polski do strefy Schengen, powinno wystarczyć na kontrolę systemu, bo jego urząd pracował nad jego tworzeniem.