Główny Inspektor Sanitarny wydał decyzję o wstrzymaniu w Polsce sprzedaży wszystkich alkoholi pochodzących z Czech. Poza piwem i winem. Resort zdrowia apeluje, by nie spożywać żadnego trunku importowanego od naszego południowego sąsiada.
Zakaz sprzedawania w Polsce mocnych alkoholi z Czech ma obowiązywać do odwołania: Do momentu całkowitego wyjaśnienia sprawy i uzyskania pewności, że to, co jest w obrocie oficjalnym spełnia kryteria jakości zdrowotnej oraz nie zagraża konsumentom - mówi rzecznik sanepidu Jan Bondar. Ta decyzja obliguje wszystkich przedsiębiorców, hurtownie, sklepy, restauracje, do tego, żeby wstrzymać w obrocie - tzn. nie podawać konsumentowi - tego typu alkohol - dodaje.
Zdaniem Ministerstwa Zdrowia, w związku z przypadkami zatrucia alkoholem metylowym w Republice Czeskiej, konieczne jest podjęcie szczególnych środków ostrożności. "Alkohol metylowy, który znajduje się w sfałszowanych markach kilku wyrobów wysokoprocentowego alkoholu jest niebezpieczną trucizną, której spożycie może być śmiertelne. Ze względów bezpieczeństwa Ministerstwo Zdrowia zaleca powstrzymanie się od konsumpcji jakiegokolwiek alkoholu, pochodzącego z Republiki Czeskiej" - napisano w komunikacie.
W związku z licznymi w ostatnim czasie przypadkami zatrucia alkoholem metylowym w Republice Czeskiej, tamtejsze ministerstwo zdrowia wprowadziło w piątek całkowity zakaz sprzedaży napojów zawierających powyżej 20 procent alkoholu. "W związku z powyższym Główny Inspektor Sanitarny wydał decyzję o wstrzymaniu na terenie całego kraju sprzedaży wszystkich alkoholi dostępnych w punktach sprzedaży detalicznej, hurtowej oraz w punktach gastronomicznych pochodzących z Republiki Czeskiej, z wyjątkiem piwa i wina" - napisał w komunikacie resort zdrowia.
Resort poinformował, że w przypadku podejrzenia zatrucia alkoholem metylowym należy udać się do najbliższego szpitala lub wezwać karetkę Pogotowia Ratunkowego. "Jedynie podjęcie wczesnego leczenia może uchronić osoby zatrute przed poważnymi konsekwencjami" - przestrzega ministerstwo.
Przypomnijmy, że już 19 osób zmarło w Czechach po wypiciu alkoholu metylowego, który trafił do obrotu pod postacią podróbek. Rząd w Pradze, by zapobiec kolejnym zatruciom wprowadził częściową prohibicję. W czwartek policja aresztowała kilka osób, ale źródła dostaw nadal nie są znane.
Policjanci i celnicy nadal prowadzą wzmożone kontrole samochodów wjeżdżających do Polski z Czech oraz targowisk, na których sprzedawany jest alkohol.
W ostatnich dniach po wypiciu wódki w Kielcach zmarły dwie osoby, a jedna straciła wzrok. Pierwsze analizy wykazały, że substancja, którą piły ofiary, nie pochodzi z Polski. Dlatego policjanci powiązali wyniki badań z przypadkami podobnych zatruć w Czechach. Funkcjonariusze nawiązali już w tej sprawie współpracę ze swoimi odpowiednikami zza naszej południowej granicy. Jak dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Skory, kobieta, która straciła w wyniku zatrucia wzrok, została przewieziona do szpitala na Śląsku, gdzie zostanie przesłuchana w przyszłym tygodniu.
Justyna Satora