W polskiej polityce energetycznej nie ma na razie miejsca na połączenie z niemieckim systemem gazowym – mówi minister gospodarki. W ten sposób Piotr Woźniak odnosi się do prasowych zapowiedzi, że niemieccy udziałowcy omijającego nas Gazociągu Północnego dziś w Warszawie zaproponują rządowi współpracę gazową.
Żadna oficjalna propozycja jeszcze nie padła. Jednak minister gospodarki i tak nie pozostawia złudzeń – mamy inne priorytety i kalendarz działań. Po pierwsze jest to połączenie gazociągowe ze Skandynawią, po drugie – terminal na gaz skroplony.
Poza tym – według Woźniaka – niemieckie propozycje nie poprawią naszego bezpieczeństwa energetycznego. To jest zwyczajnie zawrócenie gazu idącego ze wschodu, z Rosji – czy przez Rosję – do nas od strony zachodniej. To nie jest żadna dywersyfikacja źródeł – zapewnia minister.
Dziś udziałowcy spółki Nord Stream, która buduje Gazociąg Północny, organizują w Warszawie spotkanie informacyjne dotyczczące inwestycji. Według prasy, zaproponują rządowi połączenie z gazociągiem, który ma biec z północy na południe Niemiec. Eksperci twierdzą, że to jeden z pomysłów obłaskawiania Polski, która ostro sprzeciwia się podmorskiej rurze.