Katharsis II z kapitanem Mariuszem Koprem i jego ośmioosobową polską załogą wyruszył w sobotę z Kapsztadu w RPA, planując okrążenie non-stop najzimniejszego kontynentu Ziemi jak najbliżej jego brzegów. Jak dotąd żaden jacht żaglowy nie opłynął całej Antarktydy taką trasą. Najkrótszy, oficjalnie odnotowany czas okrążenia Antarktydy, ale dalej od kontynentu, w pasie między 45 a 60 stopniem szerokości geograficznej południowej, to 102 dni. Polacy chcą żeglować bliżej i poprawić rekord.

Katharsis II z kapitanem Mariuszem Koprem i jego ośmioosobową polską załogą wyruszył w sobotę z Kapsztadu w RPA, planując okrążenie non-stop najzimniejszego kontynentu Ziemi jak najbliżej jego brzegów. Jak dotąd żaden jacht żaglowy nie opłynął całej Antarktydy taką trasą.
Najkrótszy, oficjalnie odnotowany czas okrążenia Antarktydy, ale dalej od kontynentu, w pasie między 45 a 60 stopniem szerokości geograficznej południowej, to 102 dni. Polacy chcą żeglować bliżej i poprawić rekord.
Polscy żeglarze chcą jako pierwsi opłynąć Antarktydę przy jej brzegach /Tomasz Janecki /PAP

Termin rozpoczęcia rejsu - zarejestrowanego jako "Sailing Record Attempt" - uzgodniony został ze Światową Radą Rekordów Żeglarskich WSSR (autoryzowaną przez ISAF). Na miejsce startu przybył specjalny sędzia (Commissioner) WSSR.

W ciągu ostatnich dni pogoda u południowych wybrzeży RPA wyjątkowo nie sprzyjała załodze Katharsis II. Ale już w piątek, ku jej radości, wiatr wiejący w porywach ponad 50 węzłów z kierunków przeciwnych do planowanego kursu osłabł. 

Żeglarze nie lubią kusić losu. Tradycja marynarska zabrania rozpoczynania rejsów w piątek. Ostatni dzień na lądzie został wykorzystany na odprawy celne, paszportowe i portowe, a także na przygotowanie do nadchodzących świąt, które załoga jachtu spędzi już na oceanie w drodze na przybrzeżne wody Antarktydy. Następny bezpośredni kontakt z innymi ludźmi nastąpi dopiero za około 100 dni.

Pogoda w sobotę była wyjątkowa jak na okolice Przylądka Sztormów. Podczas mijania linii startu wiał słaby wiatr. Polaków żegnało ciepłe afrykańskie słońce i przyjaciele z Kapsztadu, a na wodzie załoga amazonek łodzi Mujaji Dragonboat, płynąc burta w burtę z Katharsis II przez port - poinformował rzecznik wyprawy Janusz Cieliszak. 

Kapitan Koper przyznał, że oddanie cum i ruszenie w rejs było wzruszającym momentem dla całej ekipy. Nastroje załogi bojowe. Wszyscy pełni pozytywnej energii - zameldował. Na pokładzie czuć atmosferę entuzjazmu, do zobaczenia w Hobart - dodał.

Stolica Tasmanii jest metą słynnego wyścigu, który po raz 73. rozpocznie się 26 grudnia w Sydney. W roku 2014, w 70. edycji klasyku na Morzu Tasmana, uczestniczył również Katharsis II pod dowództwem Kopra. 

(ph)