Nadzwyczajne posiedzenie Sejmu nie jest w najbliższych dniach planowane - taką wiadomość przekazali wieczorem za pośrednictwem Twittera marszałek i wicemarszałek Sejmu z PiS: Marek Kuchciński i Joachim Brudziński. Doniesienia o możliwym zwołaniu dodatkowych posiedzeń Sejmu w tym i przyszłym tygodniu pojawiły się po tym, jak prezydent Andrzej Duda ogłosił decyzję o zawetowaniu dwóch PiS-owskich ustaw wprowadzających zmiany w sądownictwie. O scenariuszu przewidującym zwołanie dodatkowego posiedzenia mówili wiceprezes PiS Adam Lipiński i marszałek Senatu Stanisław Karczewski, a posłowie PiS dostawali - jak wynikało z naszych ustaleń - wiadomości, że mają być gotowi na przyjazd do Warszawy w ciągu kilku godzin. Władze Prawa i Sprawiedliwości przyznawały, że decyzja prezydenta o wetach to zaskoczenie. Wiele godzin trwała narada w siedzibie partii na Nowogrodzkiej. W nieoficjalnych rozmowach politycy PiS przyznawali zaś, że rozpoczął się czas "urabiania" prezydenta.
Andrzej Duda ogłosił w poniedziałek przed południem, że zdecydował się zawetować dwie z trzech PiS-owskich ustaw wprowadzających zmiany w sądownictwie: o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa. Trzecią - o ustroju sądów powszechnych, która daje ministrowi sprawiedliwości znaczny wpływ na funkcjonowanie sądów - prezydent ma podpisać.
Andrzej Duda zapowiedział również, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy przedstawi własne propozycje ustaw reformujących system sądownictwa.
Władze Prawa i Sprawiedliwości wprost przyznawały, że decyzja prezydenta była zaskoczeniem i ciosem w partię rządzącą. Z informacji dziennikarza RMF FM Patryka Michalskiego wynika ponadto, że sytuację zaostrza fakt, że Andrzeja Dudę całkowicie popiera wicepremier Jarosław Gowin i jego partia Polska Razem.
Na razie - jak donosił Patryk Michalski - politycy Prawa i Sprawiedliwości przynajmniej chwilowo szukają porozumienia z prezydentem. Rozważana jest opcja ponownego przeforsowania reformy sądownictwa - w nieco zmienionym kształcie i w niedługim czasie. Projekt ponownie przygotowaliby posłowie PiS, ale tym razem ogłaszając konsultacje z opozycją i ekspertami.
W nieoficjalnych rozmowach - jak relacjonował nasz dziennikarz - politycy PiS-u przyznawali, że rozpoczął się czas "urabiania" prezydenta i sprawdzania, czy byłby gotów choć trochę ustąpić.
W ciągu dnia na stole pojawiła się opcja zwołania dodatkowych posiedzeń Sejmu w tym i przyszłym tygodniu.
Możliwy jest każdy scenariusz: łącznie z dodatkowym posiedzeniem Sejmu w najbliższych dniach - przyznał po południu wiceprezes PiS Adam Lipiński.
Scenariusz z możliwym dodatkowym posiedzeniem Sejmu potwierdził również marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Równocześnie opozycja zapewniała, że jej posłowie pozostają w gotowości. Od szefów trzech opozycyjnych klubów parlamentarnych - Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - dziennikarz RMF FM Marcin Zaborski usłyszał, że w ich szeregach wciąż jest pełna mobilizacja:
Ostatecznie temat ewentualnych dodatkowych posiedzeń Sejmu ucięli wieczorem marszałek i wicemarszałek Sejmu.
Szanowni Państwo, do 13 września br. nie jest planowane posiedzenie Sejmu - napisał na Twitterze marszałek Marek Kuchciński: