Policja uzupełnia materiał dowodowy ws. piątkowych burd w Warszawie. Musi to zrobić w 95 przypadkach, tych, których sprawy trafiły do sądu, bo ich przyśpieszone procesy - właśnie w związku ze słabymi dowodami - zostały odroczone.
Rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński cały czas apeluje o cierpliwość i powtarza, że pośpiech niczemu tu nie służy. Nie zgadza się też z zarzutami, że policjanci słabo - pod względem dowodowym - przygotowali sprawy zatrzymanych chuliganów, które wysłali do sądu. Materiał dowodowy był skompletowany w taki sposób, jaki był możliwy. Proszę pamiętać, że do tej pory nie zgłosiły się osoby poszkodowane ani świadkowie, więc my opieraliśmy się tylko i wyłącznie na relacji policjantów, działających w formacji zwartej - wyjaśnia w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą.
Teraz specjalny zespół w Komendzie Stołecznej skupia się na przeglądaniu materiałów filmowych z zamieszek. Policja ma filmy z miejskiego monitoringu, ze swoich kamer, a także 25 godzin nagrań zajść wykonanych przez telewizje. Te materiały pozwolą uzupełnić dowody, a także zidentyfikować kolejnych podejrzanych. W tę pracę włączono policjantów z komend wojewódzkich zajmujących się walką ze stadionowym bandytyzmem. Otrzymują zdjęcia chuliganów wypreparowane z filmowych kadrów i sprawdzają, czy to kibole z ich województwa.