"Prawdopodobnie któryś z kierowców zauważył jakieś zachowanie, które spowodowało, że próbował ominąć samochód osobowy, co spowodowało zderzenie ciężarówki z autokarem" – powiedział Sebastian Gleń, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie o prawdopodobnych przyczynach wypadku, do którego doszło w piątek rano na zakopiance. W zderzenie autokaru przewodzącego dzieci z ciężarówką i samochodem osobowym rannych zostało 20 osób, w tym cztery ciężko. Po wypadku w Tenczynie hospitalizowanych jest obecnie 20 osób; jedna z nich jest w stanie ciężkim. Droga była zablokowana przez ponad dwanaście godzin.

Po wypadku w Tenczynie za zakopiance w szpitalach przebywa 20 osób. Jedna z nich jest w stanie ciężkim.

Do wypadku doszło w piątek przed godziną 11:00. Według ustaleń policji, autobus, który jechał od strony Zakopanego, czołowo zderzył się z tirem. Pojazdy stanęły w poprzek drogi i częściowo wjechały do rowu.

Policja przypuszcza, że jeden z pojazdów mógł zjechać na przeciwległy pas ruchu. W wypadku brał udział również samochód osobowy. Na miejscu wypadku jeszcze wczoraj był prokurator. Zdarzenie prawdopodobnie zostanie zakwalifikowane jako katastrofa w ruchu lądowym, co jest zagrożone karą od dwóch do nawet dwunastu lat pozbawienia wolności. Część świadków była przesłuchana jeszcze wczoraj, kolejni prawdopodobnie dzisiaj będą składać zeznania. Ale nawet kierowcy, którzy po minucie byli na miejscu wypadku, nie potrafią powiedzieć, co się stało. Nadal nie przesłuchano natomiast kierowców trzech samochodów, które brały udzial w zdarzenia. Na razie ich stan zdrowia na to nie pozwala. 

Autokarem podróżowali uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 261 z warszawskiego Wilanowa. Wracali z Zakopanego. W wypadku poszkodowanych zostało w sumie 49 osób: 6 dorosłych oraz 43 dzieci. 34 osoby zostały przewiezione do szpitali, w których obecnie pozostaje osiemnaścioro z nich. Większość rannych dzieci jeszcze wczoraj zabrali do domów ich rodzice. 

Jak podała rzeczniczka małopolskiego wojewody, poszkodowani doznali różnych urazów najczęściej spotykanych w wypadkach komunikacyjnych, takich jak złamania kości, kręgów, stłuczenia, rany oraz obrażenia powierzchowne. Jedna osoba jest w stanie ciężkim.

W większości ci poszkodowani, którzy zostali hospitalizowani, są w stanie dobrym - poinformowała Paździo. Znajdują się oni w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, szpitalu w Nowym Targu, w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach, w CUMRiK w Krakowie, szpitalu w Suchej Beskidzkiej, Szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie oraz w szpitalu w Limanowej.

W najpoważniejszym stanie jest kierowca tira, który w wypadku zakleszczył się między fotelem a kierownicą. Do jego wyciągnięcia strażacy musieli użyć sprzętu hydraulicznego. 

W akcji ratowniczej uczestniczyło 14 zastępów straży pożarnej, w tym osiem PSP. Pracowało także osiem zespołów ratownictwa medycznego, cztery śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz helikopter wojskowy.

 (j.)