Na plaży w Łazach w Zachodniopomorskiem rusza akcja podnoszenia martwego wieloryba, który od piątku leży na brzegu. Według specjalistów wal butelkonosy, może ważyć do trzech ton. Naukowcy chcą by trafił na ekspozycję przy Domu Morświna w Helu.
To druga próba podniesienia i przetransportowania wyrzuconego na brzeg wieloryba. Pracownikom Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, udostępniony został najcięższy sprzęt jakim dysponuje urząd morski - koparka, której łyżka dźwignąć można nawet 5-tonowy ciężar, oraz terenowa ciężarówka - powiedział Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.
Samochody mają do przejechania około trzech kilometrów plażą. Trzeba będzie założyć stropy pod wieloryba, podnieść go do góry, przenieść na samochód i zacisnąć kciuki, żeby samochód z nim przejechał przez plaże z powrotem trzy kilometry - mówi profesor Krzysztof Skóra, dyrektor Stacji Morskiej UG. Ciężarówka ma zawieść wieloryba aż do stacji w Helu, jeśli jednak ugrzęźnie w piasku, to będzie trzeba szukać innego, cięższego sprzętu. Akcja może trwać nawet cały dzień.
Więcej wiadomo natomiast o planach dotyczących przyszłości wala butelkonosego. Naukowcy ze Stacji Morskiej chcą go badać, ale aby było to możliwe, będą musieli postawić plenerowe laboratorium. Takie tymczasowe laboratorium polowe, dzięki uprzejmości burmistrza Helu, zorganizujemy w rejonie wysypiska śmieci i oczyszczalni, za portem wojennym. Mamy do czynienia z wielkimi zwłokami, więc nic skalą tu nie pasuje. Szukamy dobrych ofert preparatorskich. Chcemy to powierzyć osobą, które preparują duże zwierzęta i mają w tym doświadczenie, żeby wypreparowały szkielet. Miałby on być elementem naszej kolekcji - mówi Skóra.
Według wstępnych planów wieloryb mógłby być eksponowany w pobliżu Domu Morświna, który niedługo ma zostać otwarty dla publiczności. Naukowcy chcą, żeby wal butelkonosy stał się atrakcją już w kolejnym sezonie turystycznym.