Wielu pracowników byłych już kas chorych zostało sowicie nagrodzonych. Ponad 90 tys. zł nagrody dostanie zarząd Podkarpackiej Regionalnej Kasy Chorych. Eksdyrektor i jego zastępcy wzbogacą się po około 20 tys. złotych To decyzja rady kasy. Wysokość nagród zakwestionował tylko jeden z jej członków.
Zdaniem szefa rady Dariusza Fijałkowskiego nagrody zarządowi się należą chociażby za zakontraktowanie kompletu usług oraz najniższe koszty administracyjne wśród kas. O dodaje: I tak mam głosy, że zarząd był oszukiwany przez radę przez te 7 miesięcy. Inni dyrektorzy kas zarabiali po 12, po 14, po 17 tys. złotych. A u nas dostawał 8 tys.
Dla szefa kasy Piotra Latawca ważne jest, że rada doceniła jego pracę. Jeżeli chodzi o wynagrodzenie ciężkiej pracy w pieniądzach. Abstrahując od wysokości kwot samo uznanie mnie cieszy.
Nagrody – jak zapewniają władze kasy chorych - nie uszczuplą środków na świadczenia zdrowotne. Ale mimo to jednak wysokość nagród oburzyła mieszkańców Podkarpacia.
Brakuje przyzwoitości – mówi jeden z mieszkańców Rzeszowa. Jeśli dalej ci szefowie kas chorych mają pracować w NFZ, to w dalszym ciągu będą robić to samo. Jest tu coś z przyzwoitością, zarówno tych, którzy decydowali o przyznaniu jak i tych, co je przyjęli.
Foto: Archiwum RMF
06:55