Pomysły ministra finansów w sprawie przyszłorocznych podatków przypominają kalejdoskop. Podatkowe propozycje Kołodki pojawiają się właściwie w każdym tygodniu. Nowe progi, nowe stawki, to znów stare stawki, ale brak ulg i zwolnień...

Najpierw minister finansów proponował wprowadzenie czwartej stawki podatkowej – 17-proc. lub nawet zerowej. Na początku ubiegłego tygodnia stwierdził jednak, że na żadne obniżki polskiego budżetu nie stać, dlatego pozostaną obecne stawki przy jednoczesnej likwidacji wszelkich ulg i zwolnień. Nie minęły dwa dni i wicepremier zmienił zdanie - ogłosił wprowadzenie 17-proc.

Kołodko zresztą już wcześniej kilkakrotnie przerabiał swój program naprawy finansów państwa - pod naciskiem pracodawców i ministra Jerzego Hausnera zgodził się na obniżenie do 19 proc. podatku dla przedsiębiorstw, wcześniej zrezygnował z propozycji likwidacji wspólnego rozliczania małżonków.

Dlatego też nie ma się co dziwić, że ekonomiści mówią o ambitnym planie Kołodki - luźne propozycje niepoparte szczegółowymi wyliczeniami i wypowiadane bez głębszego zastanowienia. Jeśli – mówi Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha – w poniedziałek broni jak niepodległości broni, tak jak kiedyś broniono socjalizmu, pewnej tezy, że nie zmieni w żaden sposób progów i stawek podatkowych, a we wtorek mówi: „a, może trzeba to zrobić”, to czy można o tym mówić przemyślana propozycja?

Wieść gminna niesie, że wicepremier Kołodko zmienił zdanie po rozmowie z prezydentem. Ciekawe swoją drogą, cóż to za tajemną wiedzę ekonomiczną ma Aleksander Kwaśniewskiego, że udało mu się przekonać szefa resortu finansów?

Czwarta proponowana stawka 17-proc. burzy plan zrównania podatku dla prowadzących działalność gospodarczą. 19-proc. dla zwykłych podatników i tych, prowadzących firmę miało być zachętą dla tych drugich, by poparli program Kołodki. Krótko mówiąc – tłumaczy Gwiazdowski – misterny plan zrównania stawek wziął w łeb. Podobnie oceniają to przedsiębiorcy.

Jedno jest pewne wielki program ministra Kołodki ani nie uzdrowi finansów, ani nie zreformuje podatków. Jest raczej rozpaczliwym ruchem służącym przepchnięciu i załataniu przyszłorocznego budżetu.

foto: Archiwum RMF

19:15