Na wczorajszym spotkaniu związkowców i pracodawców z rządem wicepremier Waldemar Pawlak zaproponował, by osobom najuboższym obniżyć podatki lub składki – informuje „Gazeta Wyborcza”. Takie działanie ekonomiści określają jako tzw. zmniejszenie klina podatkowego; ma on spowodować wzrost płacy minimalnej.
Do pomysłu Pawlaka sceptycznie odnoszą się eksperci. Zdaniem ekonomisty fundacji FOR Wiktora Wojciechowskiego realne podniesienie pensji można osiągnąć tylko przez dalsze obniżanie składki rentowej. Dziś wynosi ona 7 procent. Już to uszczupla budżet o blisko 20 miliardów złotych rocznie.
Dalsza obniżka składki wiązałaby się z kolejnymi wydatkami budżetu, który musiałby płacić większą dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. A na to państwa nie stać. Obecnie najniższe wynagrodzenie to niewiele ponad 900 złotych netto. Związkowcy chcieliby, aby wynosiło ono docelowo 1,2 tys. zł. Propozycje wicepremiera analizuje resort finansów.