Pocztowa „Solidarność” składa do katowickiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez kierownictwo Poczty Polskiej. Związkowcy zarzucają mu zastraszanie pracowników na przykład przez grożenie zwolnieniem. Na poczcie od wczoraj trwa bezterminowy strajk, który według szefostwa jest nielegalny. Wczoraj dyrekcja także doniosła o tym prokuraturze.
Wniosek do prokuratury i apele o wycofanie się z nierealnych żądań płacowych na razie jednak niczego nie zmieniły. Pocztowcy nie rezygnują z wywalczenia protestem 400-złotowej podwyżki.
Władze przedsiębiorstwa szacują, że wczoraj strajkowało 4-5 tysięcy osób. Pocztowi związkowcy mówią, że ta liczba była znacznie większa. Według ich szacunków, do pracy nie przystąpiło nawet 14 tysięcy pracowników.
Najwięcej w Warszawie; tam we wtorek do pracy nie przyszło nawet 75 procent listonoszy, a kilka urzędów było zamkniętych. Niewiele lepiej było w Krakowie i Gorzowie Wielkopolskim. O ile jednak z zamkniętymi okienkami można sobie jeszcze poradzić, to najgorzej sytuacja przedstawia się w centrach ekspedycyjno-rozdzielczych – nie pracowała bowiem połowa zakładów.
Dyrekcja Poczty Polskiej zapewnia, że zrobi wszystko, aby listy i paczki docierały do odbiorców bez przeszkód. Do pracy w sortowniach mają zostać przesunięci pracownicy z innych działów, a także zatrudnione osoby z firm zewnętrznych.
Puste urzędy pocztowe, kolejki za to u prywatnych konkurentów. Strajk pocztowców wymógł poszukiwanie innych sposobów na wysłanie listu czy paczki. Przed okienkiem prywatnej firmy pocztowej był reporter RMF FM Maciej Grzyb. Posłuchaj jego relacji:
W Łodzi Poczta Główna zamiast o godzinie 7, została otwarta dopiero o 11. Przed urzędem słychać było głównie narzekania i złorzeczenia. W chwili otwarcia na drzwi napierał tłum zniecierpliwionych łodzian. Nareszcie mogę iść do apteki, wykupić leki. Teraz już obsługa klientów przebiega sprawnie - usłyszała nasza dziennikarka od jednej z oczekujących kobiet.
Strajk rozpoczął się o północy w nocy z poniedziałku na wtorek. Spór związków zawodowych z dyrekcją Poczty dotyczy płac. Pocztowa "Solidarność" i kilka mniejszych związków zawodowych domagają się podwyżek w wysokości 537,50 zł na jeden etat, począwszy od 1 stycznia br. Kierownictwo Poczty proponuje niższą podwyżkę - w wysokości 400 zł brutto od 1 sierpnia plus 400 zł w bonach, niezależnie od wdrożonej już podwyżki w wysokości 137,50 na jeden etat.