Władze Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie złamały prawo - twierdzi resort zdrowia. W ubiegłym roku akademia mogła przyjąć na studia wieczorowe 25 osób, a przyjęła 59. Na wydział lekarski wielu trafiło po znajomości.
Wśród studentów I roku wydziału lekarskiego znaleźli się m.in. córka ordynatora ze szpitala miejskiego w Szczecinie i syn wicedyrektora oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Co więcej, obydwoje zostali przyjęci z bardzo niskimi ocenami z egzaminu. I tak np. córka ordynatora na 120 możliwych punktów miała zaledwie 35.
35 punktów za mało. To z pewnością świadczy o braku wiedzy takiej osoby – mówią studenci PAM-u, którzy jak przyznają na naukę do egzaminów poświecili co najmniej rok. Idąc na te studia – mimo że później dużo się uczmy – pewne rzeczy trzeba po prostu wiedzieć.
Z prorektorem do spraw dydaktyki Pomorskiej Akademii Medycznej oraz studentami akademii rozmawiała reporter RMF Piotr Lichota.