Na razie nie będzie rozmów o koalicji PO i PiS, być może nie będzie też samej koalicji. Kilka dni po proklamowaniu IV Rzeczypospolitej widać, że jedną z głównych zasad jej funkcjonowania jest szczególnie rozumiana równowaga.
Zachowaniu równowagi nie służy jak dotąd „prymitywne” równoważenie obsady stanowisk, a politycy PiS-u. I tak o równowagę dba Marek Jurek jako marszałek Sejmu, jako reprezentant największego klubu. Jej zaprzeczeniem był jakoby Józef Zych z klubu najmniejszego.
Równowagę na tym stanowisku zachwiałby także Bronisław Komorowski z PO, ale Donald Tusk już takiego zagrożenia nie stanowił. Komorowskiemu rolę równoważnika przewidziano natomiast w innym miejscu – ministerstwie obrony narodowej.
Nowe standardy widać także w doborze wicemarszałków. W Sejmie nie było przeszkód, by funkcję tę objął Andrzej Lepper z wyrokami na koncie. W Senacie natomiast – równowagę zaburzyłby Stefan Niesiołowski. Wszak więzień – co prawda za czasów PRL-u, ale zawsze…