Zarzuty sprzedawania i posiadania znacznych ilości narkotyków i tzw. dopalaczy usłyszało dwóch mężczyzn, których zatrzymała policja w Rabce-Zdroju. Wcześniej sprzedali oni narkotyki 17-latce narażając ją na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
W ubiegłym tygodniu policjanci zostali wezwani na interwencję do jednego z mieszkań w Rabce-Zdroju. Na miejscu zastali pobudzoną z zaburzeniami psychicznymi i urojeniami 17-latkę. Dziewczyna została przewieziona do szpitala. Okazało się, że nastolatka zażyła najprawdopodobniej dopalacze - relacjonował rzecznik.
Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali w Rabce podejrzewanych mężczyzn w wieku 41 i 45 lat. Podczas przeszukania ich lokum policjanci znaleźli między innymi ponad 280 gramów haszyszu, blisko 10 gramów marihuany i substancje psychotropowe.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu.
Za handel i posiadanie znacznych ilości narkotyków grozi do 10 lat więzienia. Ponadto 41-latek odpowie za udzielenie substancji psychotropowej małoletniej narażając ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że zażywanie tzw. dopalaczy to prawdziwe niebezpieczeństwo. Dopalacze mogą spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu, a nawet śmierć.
Policjanci systematycznie prowadzą działania profilaktyczne skierowane do młodzieży, pedagogów i rodziców dotyczące stosowania środków odurzających. Jednak nikt nie zastąpi rodziców w kontaktach z dzieckiem. To oni powinni poświęcać najwięcej czasu na rozmowę z nim, przestrzegać przed złymi decyzjami i uczyć właściwych zachowań - podsumował Gleń.