Wnioski o wotum nieufności są nadal aktualne - twierdzi Platforma Obywatelska. PO chce, by na rozpoczynającym się jutro dodatkowym posiedzeniu Sejmu posłowie zajęli się wnioskami o odwołanie 15 ministrów. Znawcy konstytucji są zaskoczeni i podzieleni w tej sprawie.
Ministrowie zostali odwołani przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego na chwilę przed rozpoczęciem sejmowej debaty nad wnioskami PO o wota nieufności dla nich. Zostali wtedy sekretarzami stanu. W konsekwencji Sejm nie zajął się wnioskami PO, bo stały się bezprzedmiotowe. Niedługo potem ministrowie znów zostali powołani na swoje stanowiska.
Uczestniczący w konferencji Platformy prawnik, prof. Andrzej Rzepliński ocenił, że procedura dotycząca wniosków PO o odwołanie ministrów nie została zakończona, a jedynie przerwana. Według niego, nie doszło bowiem do zmiany w składzie Rady Ministrów, w takim sensie o jakim mówi konstytucja, ponieważ na stanowiska ministrów zostały powołane ponownie te same osoby.
Znawcy konstytucji są zaskoczeni i podzieleni w tej sprawie. Profesor Piotr Winczorek mówi, że wnioski PO mogą być wciąż aktualne. Konstytucja mówi bowiem, że wotum nieufności może być powtórzone wobec ministra dopiero po trzech miesiącach. Wnioski Platformy nie były głosowane, a nazwiska na wnioskach to wciąż nazwiska urzędujących ministrów: To rzeczywiście można by było głosować, bo te wnioski poprzednio zgłoszone nie były jeszcze głosowane i nie upadły. Wobec tego Rzepiliński ma rację.
Konstytucjonaliści nie zgadzają się z drugą tezą Platformy i profesora Andrzeja Rzeplińskiego, że skoro premier powołał nowych-starych ministrów to mamy nowy rząd i Jarosław Kaczyński powinien wystąpić w Sejmie z expose i poprosić ponownie o wotum zaufania. Że premier ma występować o wotum zaufania do Rady Ministrów to ja bym tego tak nie interpretował - ocenia doktor Ryszard Piotrowski. Jak podkreślają prawnicy, premier ma bardzo mocną pozycję w konstytucji. Może wymienić nawet cały skład Rady Ministrów i dopiero wymiana samego premiera wymaga głosowania wotum zaufania.