Pirotechnicy z Warmii i Mazur nie nadążają z usuwaniem niewybuchów. Tylko w ciągu trzech ostatnich dni znaleziono tam kilkadziesiąt tego typu militariów. Podczas prac remontowych na trasie Warszawa-Gdańsk robotnicy natrafili na przykład na kilkadziesiąt kilogramów materiałów wybuchowych.
Skorodowane militaria grozą śmiercią lub kalectwem – ostrzegają saperzy. Jeśli podczas leśnego spaceru natkniemy się na stary pocisk lub granat, powinniśmy o znalezisku poinformować odpowiednie służby. W żadnym wypadku nie należy go dotykać – podkreślają.
O tym, jak bardzo niebezpieczne mogą być niewybuchy, przekonał się 14-letni Łukasz, który kilkanaście dni temu znalazł taki pocisk i próbował rozbroić go młotkiem. Stracił nogę, a w olsztyńskim szpitalu lekarze musieli mu amputować również drugą.