Pienińscy flisacy obawiają się sprzedaży Czechom Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica. Nowy operator nastawiony na zysk może utrudnić spływ przełomem Dunajca - mówi prezes stowarzyszenia flisaków, Jan Sienkiewicz.
Czeska spółka Energo-Pro, przedstawiając najkorzystniejszą ofertę kupna, otrzymała tzw. wyłączność negocjacyjną w procesie prywatyzacyjnym ZEW Niedzica.
Boimy się kapitału obcego, który nie będzie miał żadnego interesu, żeby dalej inwestować w nasze lokalne środowisko, tak jak to robi dotychczasowa spółka. Obawiamy się, że czeska firma nie będzie martwiła się o interes lokalnej społeczności, flisaków czy pracowników elektrowni - powiedział Sienkiewicz. Wyjaśnił, że zapora wodna w Niedzicy ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie jednej z największych atrakcji turystycznych Małopolski, czyli spływu przełomem Dunajca. Zbyt duże lub zbyt małe zrzuty wody z zapory mogą uniemożliwić funkcjonowanie spływu.
Pienińscy flisacy - wraz z gminami położonymi nad Jeziorem Czorsztyńskim - chcą napisać list otwarty do ministra skarbu, w którym sprzeciwią się sprzedaży ZEW Niedzica Czechom. Zdaniem flisaków, najkorzystniejsza dla regionu byłaby sprzedaż ZEW Niedzica spółce pracowniczej, która wraz z konsorcjum Kulczyk Holding złożyła najwyższą z polskich ofert kupna.
Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprzedać 2 258 379 akcji imiennych spółki, stanowiących 100 proc. jej kapitału zakładowego. W skład zespołu wchodzą cztery elektrownie wodne o łącznej mocy około 100 MW. W 2009 roku spółka miała 17,2 mln zł zysku netto.
Spływ przełomem Dunajca, z którego co roku korzysta od 220 do 280 tys. turystów, rozpoczyna się w Sromowcach Niżnych, poniżej zapory wodnej w Sromowcach Wyżnych. Sezon flisacki na Dunajcu trwa od początku kwietnia do końca października.