20 stycznia przyszłego roku odbędą się w Autonomii Palestyńskiej wybory prezydenckie i parlamentarne - zdecydował lider Palestyńczyków Jaser Arafat. Dekret oznacza, że deputowani palestyńskiego parlamentu, od poniedziałku obradujący na nadzwyczajnej sesji, nie będą głosować nad wotum nieufności wobec Arafata.
Data wyborów nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Decyzja Arafata oznacza jednak przede wszystkim, że rząd Autonomii staje się gabinetem tymczasowym. Tym samym prawdopodobnie upada projekt wniosku o wotum nieufności wobec gabinetu Arafata.
Lider Palestyńczyków w czerwcu dokonał zmian w rządzie Autonomii. Ograniczył m.in. liczbę ministrów z 25 do 21, powołał także 5 nowych ministrów. Przetasowania, określane jako kosmetyczne i pozorne, nie zyskały aprobaty większości deputowanych, którzy chcieli poddać pod głosowanie wniosek o wotum nieufności.
Wczoraj partia Arafata, al-Fatah, nieoczekiwanie ogłosiła, iż odrzuca wszelkie akcje zbrojne, wymierzone przeciwko izraelskim cywilom. Zaapelowała też do innych ugrupowań palestyńskich - jak Hamas - by uczyniły to samo. Nie wiadomo, czy Brygady Męczenników al-Aksy, bojówki al-Fatah, odpowiedzialne za wiele krwawych zamachów, także zawieszą przemoc.
Według BBC, oświadczenie al-Fatah miało przede wszystkim na celu wzmocnienie pozycji samego Arafata, stojącego wobec perspektywy porażki w głosowaniu nad wotum zaufania dla jego ekipy.
12:00