Dwóch młodych mężczyzn urządziło sobie "kulig" za pociągiem Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Jeden z nich przejechał na nartach kilka kilometrów za składem PKP. Film pokazujący to - delikatnie mówiąc nie najmądrzejsze zachowanie - opublikowali w sieci. Jak Wy oceniacie ich „wyczyn”?
Klaaayman, użytkownik YouTube, który zamieścił ten film, chwali się, że nie jest to jego pierwszy "kulig" za pociągiem WKD. Pierwsza taka akcja miała miejsce w 2009 roku. Wtedy udało mu się dwa razy wykonać taki przejazd. Kilka dni temu przyszedł czas na trzecią próbę. Tym razem cała akcja została nagrana. Film obejrzało prawie 200 tysięcy ludzi. Większość komentujących chwali wątpliwą "odwagę" obu panów.
Film trwa niewiele ponad osiem minut, widać na nim przygotowania do jazdy za pociągiem. Uczestnicy "zabawy" pokazują swoje twarze i świetnie się bawią w trakcie całego przejazdu. Kiedy pociąg zatrzymał się na jednej ze stacji - mężczyźni szybko zrobili prowizoryczny kulig. Jeden z nich wskoczył na ostatni wagon pociągu i umieścił tam linę, drugi założył narty i złapał drugi koniec liny. W ten sposób przejechali kilka kilometrów.
"Kulig" został nagrany kamerą umieszczoną na głowie mężczyzny jadącego za pociągiem, a także z samochodu jadącego drogą koło nietypowego zaprzęgu.
Na innym z filmów, wrzuconym przez Klaaaymana, można także obejrzeć jego brawurową jazdę nocą po centrum handlowym. Testowanie samochodu, wpadnie w poślizgi i łamanie przepisów drogowych kończy się interwencją policyjną. Wtedy też kończy się nagranie.
Brawurowe zabawy często kończą się tragicznie. W grudniu 2010 r. w Sączowie koło Będzina w Śląskiem podczas kuligu zginął 10-letni chłopiec. Ojciec dzieci przypiął sanki do samochodu terenowego i ruszył w trasę. Gdy zjechał na jedną z ulic i skręcił, sanki wjechały wprost pod jadący z naprzeciwka autobus.
Kilka tygodni później zginęła 7-letnia dziewczynka, po tym jak ojciec zorganizował jej kulig z udziałem psiego zaprzęgu. Zwierzęta wciągnęły dziecko na przeciwległy pas ruchu, w sanki wjechał jadący z naprzeciwka samochód.
Z kolei w ubiegłym roku na Podkarpaciu podczas kuligu za samochodem rannych zostało kilku młodych ludzi. Na zakręcie ostatnie z sanek wpadły w jadący samochód. Kilka osób trafiło do szpitala.
(jad)