Poseł PO Sławomir Nitras wraz z kilkoma działaczami Platformy czyścili w piątek późnym wieczorem drzwi wejściowe do szczecińskiego biura posłów PiS, które kilka dni temu nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą.
Jeżeli mojemu sąsiadowi ktoś ubrudzi drzwi i ja to widzę, to normalnym odruchem człowieka jest to, że staram się to usunąć i wyczyścić - powiedział PAP Nitras.
Normalnym odruchem człowieka jest to, że jeżeli kogoś spotyka jakiś akt agresji, nienawiści, czy niechęci, to staje po stronie tego, komu się to stało bez względu na to, czy się z nim politycznie zgadza, czy nie - kontynuował.
Nitras dodał, że "można się politycznie różnić, ale nie wolno pozwalać na akty agresji". I z mojej strony jest to symboliczny akt solidarności z tymi, którzy zostali zaatakowani - dodał poseł PO.
Kilka dni temu nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą drzwi wejściowe oraz elewację szczecińskiego biuro posłów PiS Joachima Brudzińskiego oraz Leszka Dobrzyńskiego. Po tym zdarzeniu Brudziński apelował na konferencji prasowej przed biurem o opanowanie politycznych emocji.
Miły gest ze strony Sławomira Nitrasa i jego współpracowników, doceniamy z Leszkiem Dobrzyńskim - skomentował na Twitterze Brudziński.
Może najwyższy czas, aby politycy spierając się nie zapominali, że obok sporu politycznego jest jeszcze zwykła przyzwoitość. Za gest dziękujemy i liczymy na wspólną pracę dla Szczecina - napisał Brudziński.
Nitras w piątkowej wypowiedzi sprzed biura posłów PiS, nagranej i zamieszczonej w internecie, zwrócił się też bezpośrednio do Brudzińskiego i powiedział m.in.: Zmyłem tę plamę, z którą nie mam nic wspólnego, bo przecież ani ja, ani nikt z moich przyjaciół, znajomych, tej plamy nie zrobił. A ty możesz też jedną plamę zmyć i mam dla Ciebie taką propozycję, wtedy będziemy kwita, a świat będzie trochę lepszy. Ty przeproś za zachowanie pani radnej i zachowanie zwolenników PiS w sądzie w Gdańsku; zmyjesz też jakąś plamę, może przynajmniej spróbujesz.
Brudziński w kolejnych wpisach na Twitterze, po wysłuchaniu - jak napisał - emocjonalnego wystąpienia Nitrasa spod biura w Szczecinie napisał: "Pan poseł wezwał mnie abym przeprosił za (ponoć) moich kolegów, którzy obrażali w sądzie panią poseł (Agnieszkę) Pomaską". Brudziński napisał, że oczywiście jest "gotów przeprosić zarówno za tych sądowych krzykaczy", jak też "gotów jest przeprosić wszystkich Polaków oburzonych zachowaniem posłów", w tym również postawą Pomaskiej i Nitrasa w Sejmie 16 grudnia ub.r.
Przepraszam Was wszystkich, którzy z niesmakiem obserwujecie te poselskie i partyjne walki na "werbalne" kłonice zamiast naszej pracy - napisał Brudziński. I - jak dodał - ma nadzieję na usłyszenie od Nitrasa "przepraszam" za słowa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Brudziński zamieścił nagranie z wystąpienia Komorowskiego, gdy stwierdził on, że miał satysfakcję oglądając "jedną ze znanych pań posłanek partii rządzącej, gdy czmychała z polskiego Sejmu pod eskortą policji państwowej".
(az)