Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo usuwania azbestu, pozbędziemy się go dopiero ok. 2135 roku - oceniła wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Ewa Polkowska. Przyznała, że nie wiadomo do końca, ile jeszcze azbestu jest w Polsce.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo usuwania azbestu, pozbędziemy się go dopiero ok. 2135 roku - oceniła wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Ewa Polkowska. Przyznała, że nie wiadomo do końca, ile jeszcze azbestu jest w Polsce.
Usuwanie azbestu /Tytus Żmijewski /PAP

Polkowska, która uczestniczyła w posiedzeniu sejmowej komisji środowiska, oceniając dotychczasowy postęp w usuwaniu wyrobów zawierających azbest, powiedziała, że jest ono znikome. Jego ilość wciąż pozostaje niewiadomą, ponieważ brak jest pełnej inwentaryzacji jego zasobów - podała. Przypomniała, że Polska jest jedynym europejskim państwem, które przyjęło plan działania na rzecz kraju wolnego od azbestu (program na lata 2009-2032).

Polkowska poinformowała, że zgodnie z przeprowadzonymi szacunkami w 2002 r. w Polsce było ponad 15,5 mln ton wyrobów zawierających azbest. Szacuje się, że do 2009 roku usunięto i zutylizowano ok. 1 mln ton tych wyrobów - dodała.

Biorąc pod uwagę (...) dotychczasowe tempo unieszkodliwiania azbestu, jeżeli nie wykorzystamy, nie stworzymy tak naprawdę innych narzędzi, które będą użyteczne w likwidacji azbestu, to wyroby zawierające azbest, wykazane w bazie azbestowej, czyli 5 mln 370 tys. ton usuniemy ok. roku 2135 - zaznaczyła Polkowska. Przyznała też, że wykonanie planu, czyli usunięcie azbestu w Polsce do 2032 jest nierealne.

W 2016 roku w naszym kraju działało 36 składowisk odpadów azbestowych. 


(mn)