Przesłuchanie obywatela Niemiec, który był świadkiem śmiertelnego wypadku profesora Bronisława Geremka, nie przybliżyło śledczych do wyjaśnienia przyczyn tragedii. Jurgen Seekermann zeznał, że polski eurodeputowany jechał spokojnie i nikogo nie wyprzedzał. Mężczyznę udało się odnaleźć dzięki pomocy Interpolu. Przesłuchanie odbyło się w prokuraturze w Nowym Tomyślu.
Jurgen Seekermann, doświadczony niemiecki kierowca w wieku powyżej 50 lat, zeznał, że Bronisław Geremek prowadził z normalną prędkością i nie wyprzedzał "na trzeciego". Kolejny samochód jechał około 300 metrów przed nim. Mercedes profesora nagle i niespodziewanie zjechał na lewy pas jezdni. Zdaniem świadka, Geremek zasłabł. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Piotra Świątkowskiego:
Śledztwo w sprawie wypadku Bronisława Geremka wraca więc do punktu wyjścia. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus poinformowała, że Jurgen Seekermann był ostatnim przesłuchanym świadkiem. W najbliższym czasie prokuratura otrzyma opinie biegłych z zakładu medycyny sądowej na temat obrażeń, jakie odnieśli pozostali uczestnicy wypadku. Później powołany zostanie biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych.
Na początku miesiąca przesłuchany został kierowca fiata ducato, którego auto zderzyło się z mercedesem profesora Geremka. Mężczyzna zeznał, że nie pamięta okoliczności tragedii. Sekcja zwłok wykluczyła hipotezy o zasłabnięciu profesora lub zawale serca. Zmarł w wyniku obrażeń doznanych w wypadku.
Bronisław Geremek zginął 13 lipca w wypadku samochodowym w okolicach Nowego Tomyśla w Wielkopolsce. Prowadzony przez niego mercedes z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas jezdni i zderzył się z jadącym z naprzeciwka fiatem ducato.