Nie wykluczamy, że takie przypadki mogły zaistnieć - tak Żandarmeria Wojskowa zareagowała na informacje reporterów RMF FM o zażywaniu narkotyków przez polskich żołnierzy na misjach. Żołnierz, który niedawno wrócił z Afganistanu, opowiadał nam o tym, jak wojskowi oszukują podczas testów narkotykowych.
Rzecznik Żandarmerii pisze w oświadczeniu, że opisane przez nas praktyki są mało prawdopodobne, ale możliwe. Żandarmi zbadają więc sprawę i zabiorą się do zaostrzonego kontrolowania żołnierzy. Już raz zmieniali procedurę kontroli, po tym, jak kilkanaście miesięcy temu dostali sygnały, o tym, że żołnierze usiłują manipulować próbkami moczu podczas badań.
Żandarmerię niepokoi, że żołnierz, który opowiedział naszym dziennikarzom o tych narkotykowych praktykach, nie zareagował i nie powiadomił przełożonych. Szczególnie, że - jak brzmi oświadczenie Żandarmerii - widząc kolegów zażywających narkotyki, miał świadomość zagrożenia dla bezpieczeństwa służby, życia i zdrowia swoich kolegów.
Nasz rozmówca twierdzi, że wojskowi mają swoje sposoby na to, jak ominąć kontrole narkotykowe; aby testy wypadły pomyślnie. Najczęściej noszą przy sobie próbkę moczu… kolegi. W momencie kontroli wlewają do pojemnika to, co wcześniej sobie przygotowali. Skąd wiadomo, kiedy taka kontrola będzie? Żołnierz nie ukrywa, że kontrolerzy z Żandarmerii Wojskowej to ich koledzy:
Mężczyzna wyznał nam, że często w czasie patroli z obawą przyglądał się swoim kolegom, o których wiedział, że regularnie się narkotyzują:
Nasz rozmówca twierdzi, że narkomania w Afganistanie kwitnie zarówno wśród Polaków, jak i ich amerykańskich towarzyszy broni:
Polscy prokuratorzy prowadzą w Afganistanie śledztwo w sprawie jednego z naszych żołnierzy, u którego znaleziono haszysz.
A jeszcze niedawno na naszej antenie rzecznik żandarmerii major Marcin Wiącek twierdził, że wojsko nie ma problemów z narkotykami. Analizy wykazały, że żaden z żołnierzy, którzy przygotowywali się na misję, nie zażywał narkotyków - mówił major Wiącek.