Byliśmy, jesteśmy i będziemy zawsze za wolnością w Internecie - zapewnił premier Mateusz Morawiecki za pośrednictwem Twittera. W ten sposób odniósł się do poparcia przez Parlament Europejski w Strasburgu unijnej dyrektywy o prawach autorskich.

Parlament Europejski w Strasburgu poparł we wtorek unijną dyrektywę o prawach autorskich: 348 europosłów było za, 274 przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu.

W głosowaniu europosłowie Prawa i Sprawiedliwości wypowiedzieli się przeciwko dyrektywie. Siedmiu europosłów Platformy Obywatelskiej zagłosowało za, czterech przeciw. Europosłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego - Andrzej Grzyb, Krzysztof Hetman, Jarosław Kalinowski i Czesław Siekierski - byli przeciw. Przeciwko był też Adam Gierek (SLD-UP). Od głosu wstrzymali się Bogusław Liberadzki i Janusz Zemke z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Przed ostatecznym głosowaniem odrzucono wniosek o głosowanie poprawek przed całością projektu nowych przepisów. Dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym zmienia zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. W założeniu ma sprawić m.in., że właściciele praw autorskich - muzycy, autorzy scenariuszy, twórcy - będą mieli możliwość wynegocjowania lepszych umów o wynagrodzenie za korzystanie z ich utworów, gdy są one udostępniane na platformach internetowych.

Nowe przepisy wzbudzają jednak sporo emocji w niektórych państwach Unii Europejskiej, między innymi w Polsce, gdzie określane były nawet mianem ACTA2.

Najwięcej kontrowersji budzą artykuły 11. i 13. dyrektywy. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg nie poparły wypracowanego porozumienia w Radzie Unii Europejskiej w tej sprawie.

Zadowoleni z przyjętej dyrektywy są artyści

Jeszcze godzinę temu (przed głosowaniem) myślałam, że Temida zapłacze z rozpaczą, ale okazało się, że szaleje z radości - powiedziała wokalistka jazzowa Urszula Dudziak.

Z kolei muzyk rockowy Tomasz Lipiński stwierdził, że wygrała uczciwość, wygrali twórcy, wygrał rozsądek. Kto przegrał? Przegrał gigantyczny koncern, który chciał wolności dla siebie - wskazał.

Co dalej?

Teraz państwa członkowskie będą musiały zatwierdzić decyzję Parlamentu w nadchodzących tygodniach. Jeśli państwa członkowskie zaakceptują tekst przyjęty przez europarlament, wejdzie on w życie po opublikowaniu w dzienniku urzędowym, a następnie państwa członkowskie będą miały dwa lata na jego wdrożenie.

PE napisał po głosowaniu w komunikacie, że YouTube, Facebook i Google News to niektóre z tych największych firm internetowych, na które przepisy te będą miały największy wpływ. Wskazał też, że jednocześnie w efekcie wejścia w życie nowych regulacji internet pozostanie przestrzenią wolności słowa.