Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiada zmiany w systemie ubezpieczeń. Chodzi o zbyt dużą liczbę nieubezpieczonych - to może być nawet 2,5 mln obywateli, którzy muszą płacić za usługi w ramach systemu publicznej opieki zdrowotnej. Szef resortu zdrowia przyznał, że obecna sytuacja "jest przejawem braku solidarności między nami". "Jest również łamaniem konstytucji, która zapewnia każdemu prawo do opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych na równych zasadach" - zaznaczył. Minister zapowiedział jednocześnie, że przed wakacjami będzie znany kształt założeń do ustawy. Wtedy też zostanie poddany debacie publicznej.
W 2015 roku było ponad pół miliona osób, które zgłosiły się do systemu publicznej opieki zdrowotnej i dowiedziały się, że będą musiały zapłacić za opiekę zdrowotną, mimo że są Polakami mieszkającymi w Polsce - powiedział w czwartek w Rzeszowie minister.
Jego zdaniem, jest to "sytuacja, która jest przejawem braku solidarności między nami". Jest również łamaniem konstytucji, która zapewnia każdemu prawo do opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych na równych zasadach - zaznaczył szef resortu zdrowia.
Jak podkreślił, osoby, które znalazły się poza systemem ubezpieczeniowym "to nie są ludzie jakiegoś marginesu".
To jest np. duża armia osób pracująca na umowach cywilnoprawnych nie dlatego też, że wybrali taką formę zatrudnienia, tylko najczęściej dlatego, że zostali do tego zmuszeni przez pracodawców. To chcemy zmienić. W tej sytuacji z uprawnienia ubezpieczeniowego będziemy przechodzić do uprawnienia obywatelskiego - zadeklarował Radziwiłł.
Dzisiaj nie jestem gotów powiedzieć jak to będzie w szczegółach wyglądało, ale najprawdopodobniej doprowadzimy do sytuacji, w której finanse przeznaczone na ochronę zdrowia będą zbierane w takiej zakładce budżetu nazywanej państwowym funduszem celowym, który będzie wydzielonym budżetem dla służby zdrowia - podkreślił minister.
Budżet ten prawdopodobnie będzie częściowo finansował te najdroższe świadczenia zdrowotne z poziomu ministra zdrowia, a wszystkie pozostałe z poziomu wojewody. To będą te podmioty, które zajmą miejsce Narodowego Funduszu Zdrowia jako płatnika - poinformował szef resortu zdrowia.
W jego ocenie, wprowadzenie nowego systemu "najprawdopodobniej nie będzie możliwe od 1 stycznia 2017 roku". To jest operacja bardzo rozległa, systemowa; wymaga nie tylko czasu, ale przede wszystkim wymaga namysłu, debaty publicznej - zauważył. Nie wykluczył, że może to nastąpić od połowy przyszłego roku lub od 2018.
(dp)