"Piętnowanie kobiet za karmienie w miejscach publicznych jest nie do zaakceptowania" - uważa minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Podkreślił, że karmienie piersią to jedyny sposób żywienia noworodków i niemowląt, który zapewnia im właściwy rozwój i optymalny stan zdrowia.

"Piętnowanie kobiet za karmienie w miejscach publicznych jest nie do zaakceptowania" - uważa minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Podkreślił, że karmienie piersią to jedyny sposób żywienia noworodków i niemowląt, który zapewnia im właściwy rozwój i optymalny stan zdrowia.
Zdj. ilustracyjne /Marcin Bielecki /PAP

Karmienie piersią jest czynnością nie tylko naturalną, ale wręcz zasługującą na jak najszersze wsparcie. Piętnowanie kobiet za karmienie w miejscach publicznych jest nie do zaakceptowania - głosi oświadczenie ministra przesłane PAP.

Wskazał w nim, że karmienie piersią to jedyny sposób żywienia noworodków i niemowląt, który zapewnia im właściwy rozwój i optymalny stan zdrowia. Przypomniał, że pokarm kobiecy ma unikalne właściwości: zawiera wszystko, co jest potrzebne, by dziecko rozwijało się prawidłowo w pierwszym okresie życia, a jego skład dostosowuje się do potrzeb rosnącego malucha.

Zalet jest oczywiście więcej: karmienie piersią daje dziecku niezbędne do prawidłowego rozwoju emocjonalnego poczucie bezpieczeństwa, a także zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę, infekcje układu pokarmowego, oddechowego, moczowego, zapaleń ucha, innych chorób. Karmienie piersią jest dobre także dla mam. Zmniejsza ryzyko depresji poporodowej, zachorowania kobiety na raka sutka, jajników czy osteoporozy w starszym wieku - wyjaśniał minister.

W środę b. europoseł politolog Marek Migalski, komentując przebieg toczącego się procesu przed gdańskim sądem o swobodę karmienia piersią w restauracji, na Twitterze napisał m.in.: Rozumiem argumenty karmiących matek. Ale fajnie byłoby, gdyby one rozumiały tych, którzy nie chcą oglądać ich cycków. W zamieszczonym później obszernym komentarzu wyjaśniał, że nie uważa, by publiczne kamienie piersią miało być zakazane. Tego typu zachowania są kwestią konwencji - jeśli się na nie umówimy, to ok. Ale właśnie - musimy się na nie umówić, a nie narzucać je każdemu i wszędzie - wskazywał.

Takie słowa są dla mnie oburzające, nie tylko jako lekarza, ale również jako człowieka - męża i ojca ośmiorga dzieci - skomentował Radziwiłł.

(mal)