Złożę rezygnację 2 maja, dzień po wejściu Polski do UE – zapowiedział wczoraj premier Leszek Miller na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem. Swoją decyzję uzasadnił rozpadem SLD, który w praktyce uniemożliwia prowadzenie skutecznej polityki.
Problemu Leszka Millera nie ma, jeśli ma to służyć Polsce, jeśli ma to pomóc polskiej lewicy - mówił premier - Moim wyborem jest rezygnacja z kierowania rządem. Wg zapowiedzi nastąpi to 2 maja.
Trudno sobie wyobrazić, że Leszek Miller zgodziłby się ustąpić ze stanowiska przed wejściem Polski do UE; przed zapisaniem się na kartach historii jako ten, który wprowadził Polskę do zjednoczonej Europy. Teraz jednak potrzebna była jasna deklaracja, aby powstrzymać spodziewany exodus z SLD.
Wg oficjalnej wersji czas do formalnej rezygnacji Millera ma zostać wykorzystany, aby sformułować rząd i wskazać nowego premiera, tak aby SLD-owski gabinet, po uzyskaniu akceptacji Sejmu – na co liczy prezydent – mógł gładko i szybko objąć swoją misję.
Konsultacje w tej sprawie prezydent rozpoczyna w poniedziałek – zaczynając od SLD. Potem będzie rozmawiał z opozycyjnymi partiami. Po tych rozmowach prezydent ma podać nazwisko własnego kandydata na premiera. Ze wstępnych zapowiedzi Kwaśniewskiego wynika, że nie będzie gruntownego przemeblowania w rządzie. Prezydent jest przeciwny zmianom w resorcie spraw zagranicznych, w MON-ie. Czy w rządzie powinien być Hausner? Tutaj jednoznacznej deklaracji nie było.
Posłuchaj relacji reportera RMF Jana Mikruty:
Decyzja Millera to efekt m.in. rozłamu w SLD. Nowe ugrupowanie - Socjaldemokracja Polska - zażądało dziś ustąpienia Leszka Millera. Marek Borowski, lider SDPL powiedział, że jeśli premier nie ustąpi, jego partia poprze przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Borowski mówił, że jest gotowy wesprzeć zrekonstruowany rząd, na czele którego stanie nowy, nieskompromitowany premier. Za dobrego kandydata uznał Marka Belkę, b. ministra finansów w rządzie Millera. Szef polskiej misji specjalnej w Tymczasowych Władzach Koalicyjnych w Bagdadzie nie chce na razie udzielać żadnych komentarzy.
Ale dymisji Millera domagała się także część działaczy Sojuszu. Do podjęcia takiej decyzji namawiał Leszka Millera m.in. Krzysztof Janik i prezydent.