Siedem osób zatrzymanych w związku z działaniem na szkodę Polskiego Związku Piłki Siatkowej przy organizacji mistrzostw w 2014 roku. Wśród podejrzanych jest były wiceprezes PZPS i były członek zarządu związku.
Do zatrzymań doszło wczoraj. Podejrzanych ujęli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Na polecenie prokuratora zatrzymano siedem osób zamieszanych w przestępczy proceder - mówi prok. Karol Borchólski z działu prasowego Prokuratury Krajowej. Wśród podejrzanych jest Artur P., były wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a obecnie prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, Waldemar K. - sędzia siatkówki oraz członek zarządu PZPS, Paweł I. - sędzia siatkówki i koordynator w Profesjonalnej Lidze Piłki Siatkowej, oraz Krzysztof L., wieloletni współpracownik PZPS. Pozostali zatrzymani to przedsiębiorcy - dwie kobiety i mężczyzna.
Zarzuty, które mają usłyszeć, dotyczą między innymi nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Według śledczych podejrzanymi kierowała chęć zysku. Prokuratura ustaliła, że członkowie władz PZPS zawierali w związku z organizacją mistrzostw umowy z różnymi przedsiębiorcami, którzy zawyżali ceny usług. Wystawiane były także faktury VAT poświadczające nieprawdę.
Na skutek tych działań z rachunków Polskiego Związku Piłki Siatkowej na rzecz określonych podmiotów oraz osób wypłacono łącznie prawie 7,6 miliona złotych - powiedział prok. Borchólski.
W toczącym się od 2014 roku śledztwie zarzuty usłyszeli wcześniej komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy (przekroczenie uprawnień, przyjęcie łapówki) i jego zastępca (przekroczenie uprawnień, poświadczenie nieprawdy), a także naczelnik z tejże komendy (pomocnictwo). Komendant miejski miał, według prokuratury, uwarunkować wydanie pozytywnej opinii w zakresie zabezpieczenia przeciwpożarowego Stadionu Narodowego na mecz otwarcia MŚ w piłce siatkowej, od wpłaty 19,5 tysiąca złotych.
Z kolei we wrześniu zarzuty usłyszała dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy, Ewa Gawor (wyraziła zgodę na publikację pełnych danych). Prokuratura zarzuca Gawor "poświadczenie nieprawdy co do okoliczności mającej znaczenie prawne w zezwoleniu pozwalającym Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej na przeprowadzenie 30 sierpnia 2014 roku sportowej imprezy masowej, tj. Meczu Otwarcia Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 r." - informowała wtedy PK.
Śledczy ustalili, że opinia oraz dokumentacja nie były sporządzone 22 sierpnia, czyli w dniu, kiedy dyrektor BBiZK m.st. Warszawy wydała decyzję zezwalającą Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej na przeprowadzenie imprezy otwarcia Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 r. "Opinia ta została sporządzona w dniu 25 sierpnia 2014 roku i dostarczona do Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarzadzania Kryzysowego m.st. Warszawy w tym dniu" - informowała PK. Według ustaleń prokuratury, Gawor podpisała decyzję zezwalającą na organizację imprezy masowej wpisując wcześniejszą datę.
Zarzucane szefowej BBiZK przestępstwo z art. 271 par. 1 kodeksu karnego zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Gawor nie przyznała się do winy. Nie mam sobie nic do zarzucenia (...) U mnie w biurze nie ma żadnych uchybień w dokumentach, tym bardziej, że zawsze są one sprawdzane przez kilka osób. Myślę, że moja długoletnia praca o tym świadczy. Moi pracownicy wiedzą, że jestem osobą sumienną i wszystkiego pilnuję - mówiła Ewa Gawor tuż po przesłuchaniu w prokuraturze.
(mpw)