Akcja ratunkowa została przerwana z powodu dużego stężenia metanu. Niestety, ten gaz może się cały czas wydobywać - mówi RMF doktor Michał Żywiecki z Instytutu Geochemii Uniwersytetu Warszawskiego.
Z doktorem Michałem Żywieckim rozmawiał reporter RMF FM Michał Piekarski:
Mariusz Piekarski: Długo taka walka z tym metanem, żeby ratownicy mogli wejść, może trwać?
Michał Żywiecki: Trudno określić, dlatego, że to nie jest nietypowe, że w pokładach węgli jest metan. Jest to naturalne, że z materii organicznej, która dominuje w węglu jest generowany w historii geologicznej metan i każdorazowo jak się otwiera kopalnię, jest zagrożenie w większości kopalń metanem. Jest on zamknięty często i uszczelniony od tego, żeby się wydobywał, po prostu żeby uciekł w powietrze przez inne skały, innego rodzaju i w momencie jak się kopie wyrobiska, to się odszczelnia i pokłady węgla, i w związku z tym metan. I teraz, jeśli oni zrobili jakieś konkretne roboty i był już ten metan, on się pokazywał – bo, jak powiedziano, górnicy szli, żeby wyciągnąć te maszyny już z obszaru zagrożonego – to prawdopodobnie mógł zostać naruszony czy odszczelniony jakiś pokład węgli nasycony metanem. Metan może cały czas się wydobywać. Może tam być spore złoże metanu, które w normalnych warunkach, jako złoże metanu, czy złoże gazu ziemnego, byłoby cenne, w tym momencie ten metan uchodzi w chodniki i po prostu trzeba go cały czas wydobywać stamtąd i z kolei dostarczać tam powietrza atmosferycznego, żeby ratownicy mogli tam wejść. Także sam ten proces trudno określić – może trwać kilka godzin, może trwać dzień, dwa, trzy, cztery. Na pewno jeszcze metan ewentualnie może w tyle czasu się wydobywać. Jeżeli były tam jego większe nagromadzenia, a na to wygląda.
Mariusz Piekarski: Trzeba go rozproszyć, rozrzedzić powietrzem?
Michał Żywiecki: Tak, to znaczy, żeby móc tam wejść, to realnie trzeba go rozrzedzić, pod warunkiem, że on już wypełni te komory wypełnił i chodniki i więcej z górotworu nie wydobywa się do tych chodników. Bo jak na to wygląda, że on jest rozrzedzany cały czas, ale proces bardzo wolno trwa, bo on cały czas uchodzi z górotworu do chodników.