Jarosław Kaczyński rozmawiał z szefem MON Antonim Macierewiczem o informacjach przekazanych przez media dot. Bartłomieja Misiewicza - poinformowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek po spotkaniu. Chodzi o doniesienia, że były rzecznik MON został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce.

Jarosław Kaczyński rozmawiał z szefem MON Antonim Macierewiczem o informacjach przekazanych przez media dot. Bartłomieja Misiewicza - poinformowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek po spotkaniu. Chodzi o doniesienia, że były rzecznik MON został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce.
Szef MON Antoni Macierewicz /Jacek Turczyk /PAP

Odbyła się rozmowa, która dotyczyła Bartłomieja Misiewicza i informacji, o których dzisiaj pisały media. Jarosław Kaczyński wyraził swoje zdanie w tej sprawie - powiedziała PAP Mazurek.

Po godzinie 16:00 na rozmowę z prezesem PiS do siedziby partii w Warszawie przybył szef MON Antoni Macierewicz.

W środę prezes PiS Jarosław Kaczyński podpisał decyzję zawieszającą w prawach członka PiS Bartłomieja Misiewicza - byłego rzecznika MON, który w poniedziałek został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce. 

W środę PGZ rozwiązało jednak z Misiewiczem umowę.

"Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza w PGZ. Według gazet miał zarabiać 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i mógł liczyć na służbowy samochód.

Rzecznik PGZ Łukasz Prus stwierdził, że nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie Misiewicza wynosiło 50 tys. zł. Według niego, wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty. Misiewicz już pracował w PGZ; 31 sierpnia 2016 roku został powołany w skład jej rady nadzorczej.

(mal)