Antoni Macierewicz na razie zwolniony z obowiązku zachowania tajemnicy w sprawie powiązań byłych szefów dyplomacji i sowieckich agentów. Na prośbę szefa speckomisji Marka Biernackiego, minister obrony narodowej zwolnił swojego zastępcę z obowiązku zachowania tajemnicy w tej sprawie.
To czy teraz sejmowa speckomisja odblokuje prace i spotka się z Antonim Macierewiczem zależy jedynie od samego ministra Macierewicza - mówi rzecznik MON Piotr Paszkowski.
W tej chwili został zwolniony z obowiązku zachowana tajemnicy, wobec tego nie istnieją w zasadzie przeszkody żeby podzielił się z komisją swoją wiedzą w tym zakresie, czyli w zakresie domniemanej współpracy i w zakresie wiedzy, którą nabył w czasie pełnienia obowiązków w ministerstwie - powiedział RMF Paszkowski.
Marek Biernacki, szef komisji do spraw służb specjalnych, powiedział RMF, że gdy tylko dokument wpłynie do komisji - jej obrady zostaną natychmiast zwołane. Nie mogę zwołać posiedzenia bez tego dokumentu, bo złamałbym prawo – mówi Biernacki. Zwraca też uwagę na istotny szczegół: Ten dokument i to zwolnienie dotyczy tylko pracy pana ministra Macierewicza w MON. Dlatego tak ważne jest, żeby przyszła odpowiedź z Kancelarii Premiera, albo sam pan premier raczył zareagować na nasze zaproszenie.
Na razie nic jednak nie wskazuje na to, żeby mogło się tak stać, a cześć posłów uważa wręcz, że ręce od sprawy umywa nie tylko premier Kaczyński, ale i szef MON. Kiedy ostatecznie Macierewicz uzasadni i wytłumaczy to co mówi jeszcze nie wiadomo. Najpewniej jednak dopiero w przyszłym tygodniu.