To niesłychane, by Macierewicz rzucał oskarżenia w mediach, nie informując o tym np. prokuratora generalnego - mówi RMF FM Władysław Bartoszewski. Wiceminister obrony oskarżył większość b. szefów polskiej dyplomacji, że byli sowieckimi agentami.
My jesteśmy normalny kraj czy Kongo? – pyta Władysław Bartoszewski. Powinni być pociągnięci winni do odpowiedzialności. Winni faktów, jeżeli fakty są. A jeśli faktów nie ma, winni rozpowszechniania fałszywych wiadomości o rzekomych faktach - podkreśla.
Były szef polskiej dyplomacji jest także zaskoczony zachowaniem premiera w tej sprawie. Wg niego Jarosław Kaczyński po wczorajszym spotkaniu z Antonim Macierewiczem powinien zabrać głos. To podtrzymywanie stanu niepewności - tłumaczy.
Zdaniem Bartoszewskiego podstawy tak poważnych zarzutów powinny być jak najszybciej upublicznione. To – jak podkreśla – bardzo ważne także dla nadwątlonego w świecie wizerunku Polski.
Przypomnijmy. Macierewicz mimo mocno kontrowersyjnych wypowiedzi zachował stanowisko, musi jedynie pisemnie wytłumaczyć się ze swej wypowiedzi szefowi resortu obrony - Radkowi Sikorskiemu. Te ustalenia mają trafić do resortu obrony jeszcze dziś – późnym popołudniem lub wieczorem.
Nie wiadomo jednak, czy minister Sikorski szybko się z nimi zapozna, bo jest na urlopie. Wprawdzie wczoraj został pilnie wezwany przez premiera do Warszawy, ale już dziś rano miał wrócić na wypoczynek. Niewykluczone, że resort upubliczni treść wyjaśnień Macierewicza po tym, jak z listem zapozna się minister. Wszystko jednak zależy od tego, co będzie w liście – zaznaczają przedstawiciele MON-u.