Strajkujący listonosze z Gdańska napisali do premiera list. Chcą, aby Jarosław Kaczyński zainteresował się ich trudną sytuacją.
List na pewno nie zostanie wysłany pocztą, bo listonosze nawet w tym przypadku nie będą łamać strajku. Będzie to list otwarty, więc liczą, że jego treść premier pozna dzięki mediom. Poproszą w nim o mediacje kogoś z rządu, bo tracą wiarę w to, że uda im się dogadać z dyrekcją. Po części jesteśmy firmą państwową, więc powinni oni także włączyć się w negocjacje - stwierdził jeden z pracowników Poczty Polskiej.
Listonosze od rana redagują list. Doręczyciele niezmiennie żądają krótszego dnia pracy i podwyżki w wysokości 300-400 zł miesięcznie.