LiS ma się dobrze i kaczek się nie boi - mówi Andrzej Lepper. Zapowiada, że zrobi wszystko, by przed ewentualnymi wcześniejszymi wyborami w Sejmie powstała komisja śledcza ds. CBA. I ma asa w rękawie: regulamin Sejmu - ujawnia "Życie Warszawy".
Jak się dowiaduje gazeta, Samoobrona i LPR mają już przygotowany plan awaryjny, który Andrzej Lepper omówił już z Romanem Giertychem podczas niedzielnego spotkania. Chodzi mianowicie o przeprowadzenie takich zmian w regulaminie Sejmu, które sprawią, że prezydium izby będzie mogło wprowadzić do porządku dodatkowy punkt nawet, gdyby sprzeciwiał się temu marszałek.
LPR złożył już takie propozycje wiosną i najdalej w październiku muszą one wejść pod obrady. Takim dodatkowym punktem mogłoby być właśnie powołanie komisji śledczej ds. CBA, bo taka komisja powinna powstać w tym Sejmie - mówi Krzysztof Bosak z LPR.
Na razie Samoobrona postanowiła wziąć premiera na przeczekanie. W niedzielę ogłosiła zakończenie koalicji, ale swoich ministrów nie wycofała z rządu. Mimo, że w podjętej wczoraj uchwale zostali oni zobowiązani przez partię do złożenia dymisji, Andrzej Lepper nakazał im jedynie oddanie się do dyspozycji szefa rządu.
Chcemy zmusić Jarosława Kaczyńskiego, by to on podjął decyzję o ewentualnym wyrzuceniu naszych ludzi z rządu i w ten sposób wziął na siebie odpowiedzialność za rozpad koalicji, bo on za to ponosi winę - tłumaczy Krzysztof Sikora, który pełni obowiązki szefa klubu Samoobrony.