Dodatkowy miesiąc na konsultacje w sprawie podwyżek lekarskich płac nie ma nic wspólnego z terminem wyborów – takie zapewnienie usłyszał reporter RMF FM od trójmiejskich związkowców. Wczoraj Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zaapelował do medyków, aby wstrzymali się z wypowiedzeniami do końca października.
Lekarze ze szpitala morskiego w Gdyni z nadzieją przyjmują te dodatkowe 31 dni. Wydaje mi się, ze powinno się udać, skoro w tylu szpitalach pieniądze się znalazły, to dlaczego w tym mają się nie znaleźć - mówi jedna z lekarek.
Związkowcy nie są już tak spolegliwi. Dodatkowy miesiąc nie ma nic wspólnego z wyborami. Nie jest ustępstwem, a jedynie naszym aktem dobrej woli - zaznacza lekarz Jerzy Zadrożny.
Przedstawiciele związków lekarskich będą rozmawiali o całej sytuacji z dyrekcją szpitala. Ta jednak twierdzi, że dodatkowy miesiąc nie jest dobrodziejstwem. Będziemy w najbliższym miesiącu kontraktować świadczenia na przyszły rok i musimy wiedzieć jaką ilością lekarzy i jakimi oddziałami dysponujemy - mówi dyrektorka szpitala morskiego w Gdyni. Jest jednak światełko nadziei. Dyrekcja twierdzi bowiem, że ma pewne propozycje dla lekarzy.
Strajkujący lekarze, którzy latem złożyli wypowiedzenia mają pracować jeszcze tylko kilka dni. Jak wyliczył OZZL od 1 października w 71 szpitalach w całym kraju może przestać pracować około 5 tys. osób.
W tej chwili najpoważniejsza sytuacja jest w szpitalach w Radomiu, w Chełmie na Lubelszczyźnie, a także na Opolszczyźnie i Pomorzu. Jeśli nie dojdzie do przełamania kryzysu, to w poniedziałek pacjenci z wielu szpitali będą musieli być ewakuowani